Potrzebny jest powrót do idei państwa chrześcijańskiego. To właściwy cel kontrrewolucji. Tylko jeśli uznaje się relację między prawem Bożym – prawem naturalnym – a prawodawcą, to tylko wówczas możemy mieć przekonanie, że nikt nam praw nie odbierze. W każdym innym wypadku okazuje się, że wolność w państwie liberalnym jest bardzo pozorowana. O tym mówił w programie PCh24 TV Paweł Lisicki.
Czym jest rewolucja – i do czego zmierza kontrrewolucja? O tym mówił Paweł Lisicki w studiu PCh24 TV. Red. Paweł Chmielewski rozmawiał z Pawłem Lisickim o jego najnowszej książce, którą stanowi zbiór esejów zatytułowany „Kontrrewolucja”.
Gość Pawła Chmielewskiego tłumaczył, czym jest rewolucja, która pożarła chrześcijański porządek w świecie zachodnim, wskazując, że obecnie znajduje się ona w „miękkiej” fazie, ale jest niezwykle prawdopodobne, że przejdzie w przyszłości do fazy „twardej”, opartej o przemoc; elementy tego widoczne są już dzisiaj. Następnie Paweł Lisicki wskazywał, jaki jest w jego przekonaniu właściwy cel kontrrewolucji. Nie chodzi tu bynajmniej o to, by jedynie bronić status quo; chodzi o coś dalece większego. W jego ocenie nie da się bowiem zapewnić właściwego porządku bazując na systemie liberalnym.
Wesprzyj nas już teraz!
– Rezygnacja z Christianitas, z idei państwa chrześcijańskiego i budowa państwa neutralnego pokazała, że państwo to zostało bardzo szybko przejęte przez różnej maści ideologów. Przymus państwa jest przez nich wykorzystywany bezpośrednio w celu uderzenia w Kościół – podkreślił.
Dlatego potrzebny jest powrót do idei państwa chrześcijańskiego. To właśnie powinno być strategicznym celem działań kontrrewolucyjnych.
– Na poziomie minimum jest walka o podstawowe wolności oraz ich ochrona. Tym jednak, do czego tak naprawdę powinno się dążyć, gdy mówimy o kontrrewolucji, powinno być przywrócenie idei państwa chrześcijańskiego. To jest państwo, które jasno definiuje, że podstawą wszystkich praw musi być prawo naturalne. Tylko jeśli uznaje się relację między prawem Bożym – prawem naturalnym – a prawodawcą, to tylko wówczas możemy mieć przekonanie, że nikt nam praw nie odbierze. W każdym innym wypadku okazuje się, że wolność w państwie liberalnym jest bardzo pozorowana – zaznaczył.
Pytanie, jak doprowadzić kontrrewolucję do sukcesu. Według Pawła Lisickiego – to niemożliwe bez Kościoła.
– Instytucją, która stała na straży myśli o Christianitas, był Kościół katolicki – a szczególnie papieże. […] Znakiem dzisiejszych czasów i tym co sprawia, że tak trudno mówić o odbudowie Christianitas, jest sam Kościół. Liberalny sposób myślenia wtargnął do Kościoła. Jeżeli sięgniemy po niektóre fragmenty dokumentów soborowych, a to przecież ukształtowało dzisiejszy sposób myślenia, to okazuje się, że na pierwszym miejscu została postawiona wolność sumienia i jednostki, a nie prawo obiektywne. […] Jeżeli kontrrewolucja ma być przynajmniej w części udana, to katolicy muszą odzyskać Kościół, jak dziwnie by to nie brzmiało. Bez tego oparcia w Kościele będzie Kościół coraz bardziej przenikany przez ruchy rewolucyjne – wskazał Paweł Lisicki.
Według Pawła Lisickiego odnowa Kościoła nie będzie też możliwa bez reformy liturgii. Zapytany przez red. Pawła Chmielewskiego, czy z liturgią w obecnym kształcie, niepoddanej nawet reformie reformy postulowanej choćby przez Benedykta XVI i kardynała Roberta Sarah, uda się odnowić Kościół, odparł, że nie. – Myślę, że to niemożliwe. Moim zdaniem trzeba wrócić co najmniej do kilku rzeczy – wskazał. Wymienił tutaj sprawowanie versus Deum, a nie versus populum; druga sprawa to wprowadzenie do liturgii elementów języka łacińskiego, trzecia to przywrócenie ołtarza zamiast stołu, tak, by jasny stał się ofiarniczy charakter Mszy świętej.
Źródło: PCh24 TV
Pach