Prezydent Joe Biden podjął decyzję o rozmieszczeniu blisko 3 tys. żołnierzy w pobliżu lotniska w Kabulu, by zabezpieczali wycofanie personelu dyplomatycznego. Tysiąc innych trafi do Kataru, a prawie cztery tysiące do Iraku. Pentagon nie określił tego jako „misji bojowej,” ale zaznaczył, że amerykańskie wojsko zawsze ma prawo do obrony.
Żołnierze mają trafić do Afganistanu w ciągu najbliższych 24-48 godzin z misją zabezpieczenia wycofania Amerykanów, w szczególności personelu dyplomatycznego.
1000-osobowa jednostka „marines” i pilotów ma trafić do Kataru „w nadchodzących dniach”, by pomóc w przetwarzaniu specjalnych wiz imigracyjnych (SIV) dla Afgańczyków, którzy pomagali Amerykanom w walce z talibami i chcą opuścić kraj – poinformował sekretarz prasowy Pentagonu John Kirby.
Wesprzyj nas już teraz!
„82. Zespół Bojowy Powietrznodesantowy armii amerykańskiej, liczący 3500-4000 osób poleci z Fort Bragg w Karolinie Północnej do Kuwejtu „w ciągu najbliższego tygodnia”, aby pozostać w gotowości na wypadek konieczności zabezpieczenia międzynarodowego lotniska Hamida Karzai” – donosi cnsnews.com.
Do Kabulu udają się dwa bataliony piechoty morskiej. Mają oni wspomóc około 650-osobowy personel, który nadal przebywa w afgańskiej stolicy.
Siły w Kabulu znajdą się pod dowództwem kontradmirała marynarki wojennej Petera Vasely’ego, który stoi na czele niedawno powołanej jednostki.
Zdaniem rzecznika, rozmieszczenie jest „tymczasowe” i nie oznacza zmiany decyzji prezydenta Bidena o „wyjściu z Afganistanu,” co powinno nastąpić do 31 sierpnia.
Kirby odmówił podania liczby żołnierzy, którzy pozostaną w Afganistanie po tym terminie.
W ciągu kilku dni talibowie zdobyli co najmniej 11 z 34 prowincjonalnych stolic Afganistanu. Twierdzą, że sprawują kontrolę nad trzecim co do wielkości miastem, Herrat. Wielu członków afgańskiej służby bezpieczeństwa miało zbiec z kraju tuż po nagłym wycofaniu znacznej części wojsk amerykańskich. Afgańczycy, którzy pomagali żołnierzom USA i NATO zabiegają o wizy, by wyjechać z kraju.
Negocjacje w Katarze – ze względu na brak dymisji prezydenta Afganistanu – nie przynoszą rezultatów.
Wielka Brytania ogłosiła we czwartek, że planuje rozmieścić około 600 żołnierzy w Afganistanie „w nadchodzących dniach” i zredukować personel w swojej ambasadzie do „głównego zespołu skoncentrowanego na świadczeniu usług konsularnych i wizowych dla tych, którzy muszą szybko opuścić kraj”. – Zezwoliłem na rozmieszczenie dodatkowego personelu wojskowego w celu wsparcia obecności dyplomatycznej w Kabulu, pomocy obywatelom brytyjskim w opuszczeniu kraju i wsparcia relokacji byłych pracowników afgańskich, którzy ryzykowali życiem służąc razem z nami – oznajmił sekretarz obrony Ben Wallace.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony wielokrotnie indagowany, czy wysłanie żołnierzy to „misja bojowa”, stwierdził, że: „to bardzo wąsko skoncentrowana misja zabezpieczenia uporządkowanej redukcji personelu cywilnego w Afganistanie i na tym będziemy się koncentrować”.
Dodał, że administracja „ma świadomość, że sytuacja bezpieczeństwa w Afganistanie nadal się pogarsza” i „nasze wojska jak zawsze będą miały prawo do samoobrony.” Ale „jest to misja o wąskim zakresie, która ma pomóc w zapewnieniu uporządkowanej redukcji personelu cywilnego”.
Kirby dodał, że odziały rozmieszczone na lotnisku będą miały zdolność do obrony i „każdy atak na nasze siły spotka się z szybką i odpowiednią reakcją”.
Rzecznik Białego Domu, Price poinformował, że sekretarz stanu Antony Blinken i sekretarz obrony generał Lloyd Austin rozmawiali telefonicznie z prezydentem Afganistanu Ashrafem Ghanim „w celu skoordynowania planowania”.
Źródło: cnsnews.com
AS