14 sierpnia 2021

Dramatyczne zmiany w strukturze populacji USA i Wielkiej Brytanii. Biali w odwrocie

(fot. pixabay.com)

Liczba białych w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się przez dziesięć lat o 8,6 proc. Inne grupy rasowe zachowują natomiast trend wzrostowy. Takie zjawisko zaobserwowano po raz pierwszy w historii – wynika z ubiegłorocznego spisu ludności. Natomiast w Wielkiej Brytanii co drugie dziecko rodzi się z matki spoza kraju.

Amerykańskie Biuro Spisu Ludności poinformowało w czwartek, że w Stanach Zjednoczonych mieszka 331,4 miliona osób, co stanowi wzrost zaledwie o 7,4 proc. od 2010 roku. „Był to najwolniejszy wzrost w całej dekadzie od rozpoczęcia spisu w 1790 r.” – zaznacza „Voice of America.”

Zmienił się skład rasowy i etniczny populacji USA. W ciągu dekady więcej ludzi przeniosło się do obszarów metropolitalnych, głównie do stanów południowych i zachodnich. Wciąż dominującą grupę populacji stanowią biali: 204,3 miliona. Jednak ich liczba spadła o 8,6 proc. od 2010 roku.

Wesprzyj nas już teraz!

Kolejną co do wielkości grupę stanowią Latynosi (62,1 miliona). Grupa ta powiększyła się o 23 proc. w ciągu dekady.

Liczba osób o dziedzictwie wielorasowym wyniosła łącznie 33,8 miliona, co stanowi wzrost o 276 proc. w porównaniu z 2010 rokiem. Afroamerykanie ogółem stanowią 46,9 miliona, a Amerykanie pochodzenia azjatyckiego – 24 miliony, Indianie amerykańscy i tubylcy z Alaski – 9,7 miliona, a „rdzenni mieszkańcy Hawajów i innych wysp Pacyfiku” –1,6 miliona.

Zdaniem demografów, biała populacja powinna dominować jeszcze tylko do 2045 roku.

Spis wskazał, że wsie w USA wyludniają się. Pod koniec dekady ponad połowa hrabstw USA (52 proc.) miała mniejszą populację.

Nie zmieniła się lista 10 największych miast z Nowym Jorkiem na czele oficjalnie liczącym 8,8 miliona mieszkańców.

10 największych miast liczyło ponad milion mieszkańców. Dynamicznie pod tym względem rozwija się Phoenix w Arizonie.

​​312 z 384 amerykańskich obszarów metropolitalnych zyskało populację w latach 2010-2020, a 72 odnotowało spadek. Najszybciej rozwijały się wioski na Florydzie, gdzie chętnie przenoszą się emeryci z północnych stanów, uciekający przed srogimi zimami. W ciągu dekady liczba emerytów, którzy przenieśli się z Północy wzrosła z około 93 tys.  do około 130 tys.

Dane ze spisu są wykorzystywane przez kongresmenów stanowych do zmiany granic okręgów wyborczych. W przeszłości „zarówno Republikanie, jak i Demokraci często próbowali wytyczać linie na swoją korzyść tam, gdzie kontrolują stanowe ciała ustawodawcze, tłocząc jak najwięcej potencjalnych wyborców swoich przeciwników w kilku okręgach wyborczych w nadziei na wygranie większości pozostałych” – wyjaśnia portal.

Przerysowywanie okręgów co dekadę ma powodować liczne pozwy z obu stron, wzajemnie zarzucających sobie wypaczenia na swoją korzyść.

Wytyczenie nowych granic okręgu już wzbudza duże emocje przed przyszłorocznymi wyborami. W listopadowej elekcji 2022 r. stawką będzie polityczna kontrola Kongresu. Republikanie muszą zdobyć pięć dodatkowych mandatów, by przejąć kontrolę nad Izbą Reprezentantów od Demokratów. Analitycy wskazują, że kontrolowane przez nich legislatury stanowe mogą zapewnić zwycięstwo wskutek zmiany granic okręgów wyborczych.

Zmiany demograficzne mają wpłynąć na liczbę mandatów w Izbie w 13 stanach, przy czym kontrolowany przez Republikanów Teksas zyska dwa mandaty, pięć stanów zyska kolejnego kongresmana, a siedem – straci jednego.

Większy wzrost liczby ludności w stanach południowych w ostatniej dekadzie wydaje się faworyzować Republikanów. Odpływ ludności ze stanów północnych może zaszkodzić Demokratom.

Istotne zmiany demograficzne zachodzą także pośród populacji brytyjskiej. Liczba mieszkańców tego kraju urodzona przez matkę z za granicy podwoiła się do 9 milionów w ciągu ostatniej dekady, wywołując debatę na temat imigracji i spójności społecznej – wskazuje Agencja Bloomberg.

Około połowa dzieci w głównych miastach Wielkiej Brytanii w 2019 r. była urodzona przez matki spoza Wielkiej Brytanii. „Mniejszości etniczne stanowią obecnie większość w miastach, takich jak: Londyn, Slough, Leicester i Luton.”

Bloomberg dodaje, że ożywiło to obawy o skalę imigracji do Wielkiej Brytanii przed „pandemią.” Obawy o napływ imigrantów podsyciły poparcie dla decyzji o brexicie, czyli opuszczenia przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej. Dzięki „brexitowi” konserwatyści zyskali więcej wyborców. Obawiają się oni nasilenia destrukcyjnych zachowań ze strony migrantów.

– Gwałtownie zmieniający się charakter naszych miast stwarza poważne ryzyko dla integracji i będzie prawdziwym problemem dla wielu w tym kraju – komentował przewodniczący Migration Watch UK, Alp Mehmet, wzywając do ograniczenia imigracji.

Bloomberg sugeruje, że gwałtowny wzrost przybyszy z zagranicy w Wielkiej Brytanii wynika z polityki proimigracyjnej prowadzonej przez rządy Partii Pracy, jak i konserwatystów w ciągu ostatnich dwóch dekad. Londyn chciał w ten sposób zapewnić tanią siłę roboczą dla przedsiębiorców. Rozwój miał następować bez zwiększania płac i inflacji.

Po „brexicie” i w związku z „epidemią,” gdy utrudnione jest przekraczanie granic, pensje rosną, podobnie jak inflacja.

Brytyjskie Stowarzyszenie Przetwórców Mięsa wezwało rząd do złagodzenia polityki migracyjnej, by mogli pozyskać tanią siłę roboczą i „uzupełnić niedobory krajowe.”

Źródło: voiceofamerica.com., bnn.bloomberg.ca

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram