„Każde życie – krótkie czy długie – jest jedynie faktem przejściowym i ma swój kres. Nieco brutalnie ujął to Pascal: Żeby nie wiem jak piękna była ta komedia, zawsze kończy się grudką ziemi spadającą na twarz”, pisze na łamach tygodnika „Gość Niedzielny” ks. prof. Robert Skrzypczak.
Duchowny podkreśla, że wiara w Boga w Trójcy Jednego uczy człowieka, że zostanie on kiedyś w sposób ostateczny uzdrowiony także na ciele, „ale stanie się to dopiero wówczas, gdy ciało zmartwychwstanie, aby żyć wiecznie”.
„Wierzącemu nikt nie gwarantuje uzdrowienia ciała, lecz zbawienie całej osoby”, przypomina kapłan. Dla wielu jest to istnym „skandalem”, na co ks. Skrzypczak również zwraca uwagę. Okazuje się bowiem, że wierzący katolik z ufnością czeka na „nowe życie bez klinik, szpitali, sanatoriów i lazaretów. Bez basenów, w których zanurza się nosze, czy też wodotrysków, z których można czerpać cudowną wodę”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Człowiek wierzący wie, że to nie choroba fizyczna powoduje śmierć, lecz – jak mówił św. Paweł – choroba moralna, czyli grzech. (…) Z chrześcijańskiej perspektywy ważne jest nie zdrowie, które jest albo do nie ma, lecz zbawienie. Bo to ono chroni nas przed atakami Złego, które grożą nam każdego dnia”, tłumaczy dogmatyk.
Na koniec swoich rozważań ks. Skrzypczak przypomina, że „Maryja nosiła w swoim łonie tego, który powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (J 11,25), i dlatego Ona też podążała śladami swego syna ku wieczności. (…) Wyprzedziła nas wszystkich i została wzięta do wieczności z duszą i ciałem. (…) Jest znakiem zbawienia, które ma moc nas uzdrowić”.
„Pewne jest to, że największym cudem świata jest zmartwychwstanie Jezusa. Ono dało początek wszelkim innym małym zmartwychwstaniom: duchowym i moralnym. A przed nami to największe. Żaden cmentarz tego nie zatrzyma”, podsumowuje ks. prof. Robert Skrzypczak.
Źródło: tygodnik „Gość Niedzielny”
TK