Zdecydowany kurs w sprawie szczepień obrały władze Sopotu. Jak wynika z oświadczenia wiceprezydenta miasta, już 95 procent pracowników magistratu zdecydowało się na przyjęcie preparatów przeciwko COVID-19, a CV kandydatów do pracy, którzy nie przedstawią certyfikatu zaszczepienia, nie będą brane pod uwagę.
Władze Sopotu dołączyły do chóru głosów twierdzących, że poziom „wyszczepienia” społeczeństwa ma związek z perspektywą wystąpienia bądź niewystąpienia „czwartej fali” koronawirusa. – Nie będziemy zatrudniać osób niezaszczepionych. Oczekujemy także jednoznacznych działań ze strony rządu, aby nie było kolejnej fali i kolejnego lockdownu – powiedział wiceprezydent Marcin Skwierawski.
Sopocki samorząd pochwalił się, że miasto należy do liderów, jeśli chodzi o odsetek osób zaszczepionych. „Od kiedy szczepienia są dostępne, zachęcamy do nich i ułatwiamy szczepienia urzędników, czy branży turystycznej” – podkreślił wiceprezydent, wskazując, że „szczepionki są dostępne od ręki” i każdy może zaszczepić się bez konieczności rejestracji.
Wesprzyj nas już teraz!
Skwierawski podkreślił rolę duchowieństwa katolickiego i wspólnoty ewangelickiej w sopockiej akcji szczepień. Jeden z punktów został przy współpracy z władzami kościelnymi ustawiony przy usytuowanym w centrum miasta kościele św. Jerzego, gdzie w specjalnym kontenerze można przyjąć szczepionkę, wchodząc z ulicy, bez ustalania terminu.
Informując o 95-procentowym wskaźniku „wyszczepienia” pracowników urzędu miasta, wiceprezydent podkreślił, że podobny poziom osiągnięto w szeregach innych jednostek miejskich.
Odmienną drogą zdecydowały się pójść władze Gdańska, gdzie, jak twierdzi dyrektor magistratu, około 75 procent pracowników przyjęło przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, nie istnieje jednak w tym zakresie przymus, a dokładne dane na ten temat nie są zbierane przez urzędników.
Źródło: interia.pl
FO