„Jesteśmy zobowiązani do tego, aby chronić własną granice” – powiedział premier w czasie konferencji w Bydgoszczy. Odniósł się w ten sposób do pytania, czy oczekujący na polskiej granicy cudzoziemcy otrzymają azyl w naszym kraju. „Są oni narzędziem w ręku Pana Łukaszenki” – uzasadnił Mateusz Morawiecki zapowiadając uszczelnienie wschodnich rubieży.
Od kilku tygodni białoruskie służby zmuszają przybyszów z Afganistanu i Iraku do prób wtargnięcia na teren Rzeczypospolitej przez zieloną granicę. Od 6 sierpnia udało się to 600 z nich, wielu innych polska Straż Graniczna zatrzymuje w pasie ziemi niczyjej. Pojawiły się apele o udzielenie przybyszom ze wschodu azylu w Polsce. Mateusz Morawiecki jasno deklaruje, że do tego nie dopuści.
„Bardzo współczuję uchodźcom, ale są oni politycznym instrumentem w rękach Łukaszenki, Polska nie ulegnie temu szantażowi” – powiedział. Przyrównał także napływ nielegalnych imigrantów do „pistoletu przystawionego do naszych głów przez Pana Łukaszenkę”. Zalewanie zachodnich krajów uchodźcami białoruski prezydent zapowiadał już w Maju jako odwet za nałożone przez UE sankcje.
Asertywna postawa prezesa rady ministrów odpowiada działaniom krajów Bałtyckich. Litwa i Łotwa mierzące się z tym samym problemem, zdecydowały się zawracać Arabów wysyłanych przez Mińsk na ich ziemie. Jak zapewnia premier granice patrolować będzie wojsko. Powstać ma również odpowiednia dla ich strzeżenia infrastruktura.
Źródło: pap.pl
FA