Jeszcze w tym tygodniu przedstawiciele 27 państw rozpoczną dyskusję na temat konsekwencji wydarzeń w Afganistanie dla bezpieczeństwa i migracji w UE. Kraje UE obawiają się, że nie poradzą sobie z kolejną dużą fala migracji, chociaż opowiadają się za tak zwaną migracją legalną i uporządkowaną, uwzględniającą zapotrzebowanie wewnętrznego rynku pracy na tanią siłę roboczą.
Unijni eksperci mają analizować możliwy wpływ opuszczenia przez wojska USA i NATO Afganistanu na migrację, pomoc dla kluczowych krajów sąsiednich, a także kwestie związane z bezpieczeństwem.
Grecki minister ds. migracji Notis Mitarachi ostrzegł w zeszłym tygodniu, że Grecja nie może stać się bramą do UE dla Afgańczyków, uciekających przed eskalacją konfliktu. Mitarachi zabiegał o wspólną reakcję UE w obliczu braku jedności co do deportacji Afgańczyków.
Wesprzyj nas już teraz!
Grecja znajdowała się na pierwszej linii frontu w 2015 r., kiedy prawie milion osób uciekających z Syrii, Iraku i Afganistanu wylądowało na jej wyspach, zanim udało się na północ do bogatszych państw europejskich.
W zeszłym tygodniu również Rumen Radew, prezydent Bułgarii zwołał Radę Konsultacyjną ds. Bezpieczeństwa Państwowego, aby omówić wyzwania związane z sytuacją w Afganistanie.
W niedzielę kanclerz Austrii Sebastian Kurz zdecydowanie sprzeciwił się masowemu przyjmowaniu Afgańczyków. W latach 2015-2016 Austria przyjęła 1 proc. azylantów w czasie kryzysu migracyjnego. Kurz zdobył władzę w 2017 r. po tym, jak obiecał ostry kurs wobec migrantów. Kanclerz zaznaczył, że podczas gdy Unia Europejska zmaga się z tym, co zrobić z Afgańczykami, którzy pomagali siłom NATO w ciągu ostatnich 20 lat, „przyjazd do Austrii nie wchodzi w grę”.
Sześć lat temu ponad 1,2 miliona migrantów z wielu części świata przybyło do Europy, pokonując setki lub tysiące kilometrów w poszukiwaniu lepszego życia. Zaowocowało to poważnymi problemami w wielu krajach.
16 sierpnia prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował o „zorganizowany i sprawiedliwy wysiłek międzynarodowy”, by poradzić sobie z uchodźcami. – Sama Europa nie może ponieść konsekwencji obecnej sytuacji – mówił, odnosząc się do chaotycznego wycofania wojsk USA z Afganistanu.
W Niemczech sekretarz generalny rządzących chadeków zaznaczył: – Dla nas jest jasne, że rok 2015 nie może się powtórzyć. … Nie będziemy w stanie rozwiązać kwestii Afganistanu poprzez migrację do Niemiec”.
W 2015 r. większość osób wjeżdżających do Europy uciekała z Syrii do Turcji i Grecji, a stamtąd na północ i zachód Europy. Szlak wiódł przez Bałkany.
Obecnie afgańscy migranci napotykają więcej przeszkód. Turcja buduje ogrodzenie wzdłuż swojej granicy z Iranem, głównym szlakiem dla afgańskich migrantów zmierzających do Europy.
Podobnie Grecja zakończyła budowę ogrodzenia wzdłuż granicy lądowej z Turcją. Wielu migrantów, którzy usiłowali dotrzeć łodziami na greckie wyspy z Turcji, utknęło w przepełnionych obozach dla uchodźców.
Podróż migrantom utrudniła także umowa zawarta w 2016 r. między Unią Europejską a Turcją.
Grecki minister obrony Michalis Chrisochoidis wskazał, że „kryzys afgański tworzy nowe fakty w sferze geopolitycznej, a jednocześnie stwarza możliwości dla przepływów migracyjnych”. Zaznaczył, że chociaż Grecja jest członkiem UE, która powinna podjąć wspólną decyzję, to nie będzie czekać z założonymi rękami, biernie obserwując napływ migrantów.
Władze Turcji i Iranu wprost dały do zrozumienia, że nie chcą u siebie Afgańczyków. Irańczycy wielokrotnie zamykali przejścia graniczne i szykują zamknięte obozy dla uchodźców. Turcja ma już dość niepokojów społecznych i coraz częstszych linczów na migrantach z powodu brutalnych zabójstw Turków itp. Ankara zbudowała mur na swojej granicy z Iranem, a także zwiększyła przepustowość tak zwanych ośrodków repatriacyjnych, pozbywając się uchodźców i wysyłając ich np. do Niemiec.
Pomimo tych środków, w ostatnich tygodniach setki Afgańczyków zdołały dotrzeć do Turcji. Murtaza Faqiri, 19-letni migrant afgański przetrzymywany w areszcie dla migrantów we wschodnim mieście Van, zaapelował do Europy o pomoc. – Chcę to powiedzieć Europie i innym krajom, aby nam pomogli. Jesteśmy Afgańczykami. Nie walczymy. Chcemy mieć dobre życie – mówił w wywiadzie dla Associated Press. Turcy rozpoczęli przesiedlanie Afgańczyków do USA, UE i Kanady.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen domaga się, by kraje UE „zrobiły więcej” i przyjęły dużą liczbę przesiedleńców z Turcji. – Wzywam wszystkie państwa, które uczestniczyły w misjach afgańskich, Europejczyków i inne, do zapewnienia wystarczających kwot przesiedleń i bezpiecznych ścieżek, abyśmy wspólnie mogli przyjąć osoby potrzebujące ochrony – mówiła.
Polska znalazła się pod ostrzałem za to, że buduje ogrodzenie wzdłuż granicy z Białorusią, gdzie imigrantów – nie tylko z Afganistanu, ale także z Iraku, czy krajów afrykańskich zwożą białoruscy urzędnicy.
Organizacje proimigranckie, które praktycznie funkcjonują dzięki środkom płynącym z różnych instytucji międzynarodowych i od prywatnych biznesmenów forsujących migrację, oskarżyły Warszawę o łamanie Konwencji Genewskiej poprzez ignorowanie wniosków migrantów o azyl.
Na dzień 22 sierpnia 2021 r. około 6000 żołnierzy amerykańskich pracowało nad ewakuacją wojska USA, obywateli amerykańskich i Afgańczyków, którzy zostali zatwierdzeni do otrzymania specjalnych wiz imigracyjnych. SIV (to specjalny program mający na celu ochronę Afgańczyków, którzy narażali swoje życie, świadcząc usługi dla wojsk amerykańskich w Afganistanie).
Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania przeprowadzają mniejsze akcje ewakuacyjne swoich obywateli i niektórych Afgańczyków.
Amerykańska ustawa o uchodźcach z 1980 r. ujednoliciła procedury przyjmowania uchodźców, czyli osób, które uciekły przed wojną, przemocą, konfliktem lub prześladowaniem. Wprowadziła jednak rygorystyczny proces weryfikacji. W ciągu ostatnich 40 lat liczba uchodźców przyjmowanych przez USA spadła z 200 tys. w 1980 r. do mniej niż 50 tys. w 2019 r.
W okresie prowadzenia wojny w Afganistanie, Amerykanie przyjęli ponad 20 tys. afgańskich uchodźców – średnio około 1000 rocznie. W roku podatkowym 2020-2021 – jedynie 11 800 uchodźców z całego świata osiedliło się w USA, w tym 495 afgańskich odbiorców specjalnej wizy imigracyjnej.
Obecnie około 20 tys. Afgańczyków czeka na wizy SIV i jest dodatkowe 70 tys. osób – w tym członkowie najbliższej rodziny – którzy kwalifikują się do złożenia wniosku.
W latach 2015-2016 na kontynent europejski przybyło 300 tys. Afgańczyków. To była druga co do wielkości grupa uchodźców i osób ubiegających się o azyl po Syryjczykach.
Populacja afgańska na kontynencie europejskim pozostaje nierównomiernie rozmieszczona. Niemcy i inne kraje podjęły starania o deportacje Afgańczyków, które zostały wstrzymane po przejęciu Kabulu przez talibów w tym miesiącu. Największe skupiska afgańskich migrantów są w Niemczech, Austrii, Francji i Szwecji.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2021 r. około 7 tys. Afgańczyków uzyskało stały lub czasowy status prawny w Unii Europejskiej. Są rozdzielani między Grecję, Francję, Niemcy i Włochy. Mniejsza grupa trafiła do innych państw UE.
Spośród innych państw, Australia – na podstawie spisu powszechnego z 2016 r. – gości około 47 tys. Afgańczyków. Jest to populacja obejmująca osoby, które zaczęły napływać do tego kraju jeszcze w 1979 roku. Około 4 200 Afgańczyków otrzymało status tymczasowej ochrony.
Od 2021 r. i przed obecnym kryzysem co najmniej 3,5 mln Afgańczyków było przesiedlonych. Duża rzesza tych osób wciąż nie ma uregulowanego statusu. Według agencji ONZ ds. uchodźców tylko w tym roku przesiedlono ponad pół miliona osób. Część z nich starała się o azyl z powodu przemocy, niepokojów politycznych, ubóstwa, kryzysu klimatycznego i braku możliwości rozwoju gospodarczego.
Zdecydowana większość uchodźców afgańskich osiedla się w Pakistanie, który dzieli granicę z Afganistanem. W ciągu dwóch lat po sowieckiej inwazji na Afganistan w 1979 r., 1,5 miliona Afgańczyków zostało uchodźcami. Do 1986 roku prawie pięć milionów Afgańczyków uciekło do Pakistanu i Iranu.
Od marca 2002 r. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) mówił o repatriacji prawie 3,2 mln Afgańczyków. W kwietniu 2021 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że ponad 1,4 mln afgańskich uchodźców pozostało w Pakistanie z powodu trwającej przemocy, bezrobocia i zawirowań politycznych w Afganistanie.
W Iranie ma być 800 tys. zarejestrowanych uchodźców i co najmniej dwa miliony więcej niezarejestrowanych. Mniejsza liczba afgańskich uchodźców i osób ubiegających się o azyl znajduje się w Indiach (15 689), Indonezji (7 692) i Malezji (2478).
Turcja – kraj, który przyjmuje najwięcej na świecie uchodźców, spośród 3,8 miliona zarejestrowanych uchodźców syryjskich ma 980 zarejestrowanych uchodźców afgańskich i 116 tys. Afgańczyków ubiegających się o azyl.
W wyniku 20-letniej wojny w Afganistanie zginęło ponad 47 tys. afgańskich cywilów i co najmniej 66 tys. afgańskich sił wojskowych i policyjnych.
Kanada zobowiązała się do przyjęcia 20 tys. uchodźców, podobnie jak Wielka s
Austria i Szwajcara odmówiły przyjęcia dużej grupy uciekinierów z Afganistanu.. Turcja zapowiedziała, że nie zamierza być „europejskim magazynem uchodźców”.
Amerykanie wynegocjowali z innymi państwami, by zobowiązały się do tymczasowego przyjęcia chociaż niewielkiej liczby Afgańczyków. Zgodę wyraziły Albania, Katar, Kostaryka, Meksyk, Chile, Ekwador i Kolumbia. Także Uganda, która już przyjęła 1,5 miliona uchodźców, głównie z Sudanu Południowego, zgodziła się przyjąć tymczasowo 2000 Afgańczyków.
W 2020 r. najwięcej Afgańczyków przyjęły: Pakistan, Iran, Niemcy, Austria, Francja, Szwecja, Grecja, Szwajcaria, Włochy, Australia. Co ciekawe, nasz zachodni sąsiad udzielił schronienia prawie 150 tys. Afgańczyków, gdy tymczasem USA zdecydowały się udzielić azylu jedynie 1500 osobom.
Szef krajowej agencji pracy zaznaczył w tym miesiącu, że Niemcy muszą co roku przyjmować około 400 tys. wykwalifikowanych imigrantów rocznie, by zrekompensować niedobory siły roboczej. – Mnie nie chodzi o azyl, ale o ukierunkowaną imigrację z powodu luk na rynku pracy – mówił dziennikowi „Sueddeutsche Zeitung” Detlef Scheele, szef Federalnej Agencji Zatrudnienia (BA). Potrzebni są pracownicy do różnego typu prac, od opieki po logistyków i naukowców. Wszędzie będzie brakować wykwalifikowanych pracowników.
Scheele nie obawia się nastrojów antyimigranckich. – Możesz wstać i powiedzieć: »Nie chcemy obcokrajowców«. Ale to nie ma znaczenia. Faktem jest, że w Niemczech kończą się nam pracownicy – mówił.
Zdaniem szefa agencji pracy, w związku ze zmianami demograficznymi, liczba potencjalnych pracowników w typowym wieku zawodowym zmniejszy się w tym roku o prawie 150 tys., a „w ciągu najbliższych kilku lat będzie znacznie bardziej dramatycznie”.
– Niemcy mogą rozwiązać problem jedynie poprzez przekwalifikowanie pracowników niewykwalifikowanych i osób, których miejsca pracy zostały utracone z powodu zmian technologicznych, pozwalając kobietom pracującym w niepełnym wymiarze godzin pracować dłużej, a przede wszystkim poprzez sprowadzanie imigrantów do kraju – zaznaczył.
Scheele nazwał niedobory siły roboczej „kluczową kwestią”, z którą następny rząd musi się uporać po wyborach federalnych.
Źródło: euractiv.com, voanews.com, neoskosmos.com, bna.bh
AS