Branża turystyczna z niepokojem patrzy w przyszłość. Pomysły ograniczania ruchu turystycznego do osób zaszczepionych uznaje za sztuczne ograniczanie popytu, które sprawi, że hotelarze mogą nie przetrwać sezonu zimowego.
Działania rządu w walce z koronawirusem polegały dotąd (w branży turystycznej) m.in. na zamykaniu bazy hotelowej i ratowaniu jej bonami turystycznymi. Teraz pojawiają się pomysły, by hotele pozostały otwarte, ale tylko dla osób zaszczepionych.
W ocenie samych zainteresowanych, to zły pomysł, bo oznacza on sztuczne ograniczenie ruchu. Hotele zaś, jako że formalnie zostaną otwarte, najpewniej pozostaną już bez rządowego wsparcia. Taki scenariusz, w ocenie przedstawicieli branży, oznaczać będzie dla wielu upadek – nawet jeszcze przed sezonem zimowym.
Wesprzyj nas już teraz!
Także włodarze miejscowości żyjących z turystyki krytycznie patrzą na dotychczasowe doświadczenia związane z walką z koronawirusem. Burmistrz Muszyny, Jan Golba uznał, że wprowadzony zakaz dla funkcjonowania turystyki w strefach zielonych był bezsensem. Jego zdaniem wszelkie restrykcje powinny być stosowane lokalnie i konsultowane z samorządami.
Z kolei burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula wskazał, że w okresie letnim, mimo dużego ruchu, w regionie nie notowano gwałtownego wzrostu zakażeń – było ich w ogóle niewiele.
Sami hotelarze zaś liczą, że sytuacja będzie stabilna, a ich praca nie będzie zakłócana odgórnymi zakazami związanymi z walką z Covid-19.
Źródło: rmf24.pl
MA