Nie możemy dopuścić do tego, aby po pasie granicznym biegały osoby infantylne i nieodpowiedzialne, które mogą sprowokować mimo swojej woli incydent graniczny o bardzo poważnym charakterze, w tym incydent zbrojny – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
We czwartek zostało opublikowane w dzienniku ustaw rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie 3 km od granicy z Białorusią. Według Kamińskiego, jednym z głównych powodów wprowadzenia takiego rozwiązania są zbliżające się białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe.
– Aktywna część tych ćwiczeń rozpocznie się 10 września. W tych ćwiczeniach – jednych z największych od wielu lat prowadzonych przez armię rosyjską – będzie brało udział ok. 200 tys. żołnierzy. Ważnym elementem manewrów, jakie armia rosyjska będzie odbywała za naszą wschodnią granicą są manewry, które będą się odbywały bezpośrednio na Białorusi i – chcę to bardzo mocno podkreślić – bezpośrednio przy naszej granicy – powiedział szef MSWiA.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodał, że strona polska zna scenariusze manewrów. Niezwykle niebezpieczne są manewry z udziałem wojsk specjalnych białoruskich i rosyjskich dotyczące przenikania grup dywersyjnych z terenu Polski na teren Białorusi. Zdaniem Kamińskiego, po drugiej stronie granicy rządzą „ludzie niesłychanie emocjonalni”, a przy tym nieprzewidywalni, gotowi posunąć się do radykalnych decyzji na podstawie chwilowego uniesienia.
W związku z tym, Polska tym bardziej nie może pozwolić sobie na zabezpieczanie granic i odpieranie quasi-dywersyjnych działań przedstawicieli różnych „środowisk obywatelskich” jednocześnie.
– Nie będziemy tolerować niszczenia instalacji granicznych. Nie możemy dopuścić do tego, aby po pasie granicznym biegały osoby infantylne i nieodpowiedzialne, które mogą sprowokować mimo swojej woli incydent graniczny o bardzo poważnym charakterze, w tym incydent zbrojny. Mimowolnie mogą sobie zrobić krzywdę i wywołać międzynarodowy konflikt – stwierdził.
Źródło: tvp.info
PR
Zobacz także: