Arcybiskup San Francisco, znany jako jeden z konserwatywnych hierarchów w Stanach Zjednoczonych, po raz kolejny podjął kwestię ekskomuniki dla „katolickich” polityków opowiadających się i głosujących za „prawem” do zabijania nienarodzonych. W paraleli historycznej opublikowanej na łamach Washington Post postawił obok siebie współczesnych aborcjonistów i zwolenników segregacji rasowej z lat 60.
„Nie możesz być dobrym katolikiem i popierać rozszerzania zatwierdzonego przez rząd prawa do zabijania niewinnych istot ludzkich. Odpowiedzią na kryzys ciąży nie jest przemoc, ale miłość, zarówno do matki, jak i do dziecka” – stwierdził hierarcha, komentując ataki identyfikujących się z Kościołem urzędników publicznych, którzy od kilku dni przypuszczają szturm na antyaborcyjne prawo wdrożone w Teksasie. „Reakcja katolickich przywódców politycznych na sytuację w Teksasie uwydatnia potrzebę, aby mówić o tym jeszcze głośniej” – podkreślił.
Abp Cordileone wprawdzie nie wymienił konkretnych polityków, wiadomo jednak, że szczególnie dynamicznie przeciwko teksańskiej ustawie wystąpili prezydent Joe Biden, spikerka izby reprezentantów Nancy Pelosi oraz inni uważający się za katolików kongresmeni.
Wesprzyj nas już teraz!
Metropolita San Francisco uznał, że proceder mordowania na masową, wielomilionową skalę nienarodzonych dzieci jest „najpilniejszym wyzwaniem naszych czasów w obszarze praw człowieka” i dlatego pasterze Kościoła nie powinni milczeć na temat zgorszenia, jakie powoduje przystępowanie do Komunii Świętej przez prominentnych przedstawicieli władz opowiadających się za „prawem do wyboru”.
Broniąc przepisów podpisanych przez gubernatora Grega Abbotta, arcybiskup zwrócił uwagę, że Teksas nie tylko zakazuje w praktyce większości dotychczasowych aborcji, ale przede wszystkim świadczy wsparcie dla matek w kryzysie ciąży i macierzyństwa, łożąc 100 milionów dolarów rocznie na różne formy pomocy.
Dla zobrazowania postawy Kościoła wobec „wielkiego zła moralnego” abp Cordileone przywołał postać abp Josepha Rummela z Nowego Orleanu, który prowadził zdecydowaną walkę z ideologią rasizmu, opowiadając się za nauką Kościoła i równością obywateli wobec prawa. Pasterz archidiecezji w stanie Louisiana nie baczył na niechęć, a nawet bojkot, z jakimi spotykał się ze strony klasy politycznej i wiernych przywiązanych do koncepcji segregacji rasowej.
Abp Rummel, jak przytacza autor artykułu, wprowadził szereg formalnych ustanowień mających na celu wyrugowanie potępionego przez papieża Piusa XI rasizmu, m. in. przyjmując osoby czarnoskóre do seminarium duchownego i przeorganizowując szkoły katolickie według integracyjnego klucza. Szczyt jego konfliktu z wyznawcami rasizmu nastąpił w latach 60., kiedy hierarcha ekskomunikował trzech znanych działaczy publicznych.
„Rummel uznał, że znaczące popieranie rasizmu przez wysoko usytuowane figury publiczne było skandaliczne: naruszało fundamentalne nauczanie Kościoła i podstawowe zasady sprawiedliwości, a także prowadziło innych do grzechu” – zauważył Cordileone. „Czy było to złe? Czy było to uzbrajanie Eucharystii?” – zapytał hierarcha, polemizując w ten sposób z głosem liberalnych biskupów amerykańskich, którzy twierdzą, że nie należy zdecydowanie występować przeciwko zbrodni aborcji i wyciągać kanonicznych konsekwencji wobec proaborcyjnych polityków.
Źródło: catholicnewsagency.com
FO