(…) Osoby najbiedniejsze pozostają na miejscu. Mądra pomoc to taka, która stara się docierać na te tereny i uniemożliwić ruch migracyjny, mówi w wywiadzie dla ostatniego numeru „Do Rzeczy” ks. Paweł Antosiak. Działacz Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie odpowiadał na pytania związane z kryzysem migracyjnym na granicy polsko – białoruskiej i postawą katolika względem niego.
W rozmowie z dziennikarzem „Do Rzeczy”, Ks. Antosiak zwrócił uwagę, że pomoc oferowana migrantom przez Chrześcijan musi być mądra. Zdaniem kapłana nie oznacza ona przyjmowania w granice i udzielania azylu każdemu, kto o to prosi, a niesienie pomocy w miejscach dotkniętych nieszczęściami. Jak zwrócił uwagę, ruch migracyjny niesie za sobą olbrzymie ilości tragedii. Przede wszystkim opuszczając swoje domy imigranci łatwo padają ofiarą handlu ludźmi. –W trakcie ruchu migracyjnego ponad 90% kobiet jest co najmniej raz gwałconych. Nie wchodzę już w to, jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą ślepe przyjmowanie imigrantów, ale apeluję o to, abyśmy powalczyli o pomoc tym osobom w ich miejscu zamieszkania – podkreślał kapłan.
Odnosząc się do kryzysu na wschodzie kraju Ks. Antosiak zaznaczył, że przerzucanie migrantów na zachód to polityczna zagrywka Putina i Łukaszenki. – Wielu polskich polityków tego nie dostrzega – ubolewał kapłan. Bardzo krytycznie odniósł się do działań aktywistów Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, którzy próbowali sabotować umacnianie granicy przez służby. – To oczywiście polityczna gra, zresztą bardzo niemądra – powiedział. Przywołał przy tym działania Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie i zestawił z ekscentrycznym przedzieraniem się lewicowych działaczy z prowiantem do koczujących w pasie ziemi niczyjej przybyszów. Niesiemy pomoc medyczną, humanitarną i psychologiczną. – (…) Wiemy, gdzie przebywają osoby najbiedniejsze, oraz jak im pomóc. Jeżeli ktoś tego nigdy nie widział, to idzie z jednym śpiworem na granicę pomagać 30 uchodźcom i zabiera konserwę wieprzową dla muzułmanów. Nie potrafię tego komentować –mówił działacz PKWP. Zarzuty bierności i braku zainteresowania krzywdą ludzką, kierowane pod adresem Kościoła ze względu na brak chęci przyjęcia przybyszów, odpierał mówiąc, że odrobina chrześcijaństwa dodana do lewackich poglądów z głupca czyni głupca doskonałego.
Rozmówca „Do Rzeczy” opowiadał również o działaniach swojej organizacji. Pomaga ona głównie potrzebującym Chrześcijanom w ich ojczyznach. Oferuje wsparcie ubogim i ofiarom handlu ludźmi. Działa także na rzecz wsparcia wspólnot dotkniętych prześladowaniami. Z aktywności PKWP korzystają obecnie setki tysięcy ludzi na świecie.
Źródło: Do Rzeczy
FA