25 września 2021

We Francji trwa „Dzień Antykoncepcji”. Potwierdza się szkodliwość „nowoczesnych” pigułek antykoncepcyjnych

(Zdjęcie ilustracyjne, fot. Daniel Dmitriew / Forum)

We Francji na 26 września przypada „Dzień antykoncepcji”. Jest to okazja do reklamowania w mediach takich środków uniemożliwiających zajście w ciążę. Nie wszystko jednak układa się tu pomyślnie dla „postępu”, o czym świadczy m.in. historia tzw. „pigułek antykoncepcyjnych III i IV generacji”. 

W 2013 roku pojawiły się we Francji tabletki antykoncepcyjne tzw. III i IV generacji, które zaczęły zastępować wcześniejsze produkty tego typu. Szybko okazało się, że budzą kontrowersje i mogą być jeszcze bardziej szkodliwe dla zdrowia kobiet. Wrócono do starszych produktów. Obecnie, właśnie przy okazji „dnia antykoncepcji”, Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Leków (ANSM) i Agencja Zdrowia Publicznego (SFP) podtrzymały te zalecenia.

Wszystko zaczęło się w styczniu 2013 roku. Skargę na „pigułki III generacji” złożyła kobieta, która po ich użyciu, doznała udaru mózgu. Była też mowa o zwiększonym ryzyku zakrzepicy żylnej. Skład pigułek wykazywał ich trombogenność, czyli sprzyjanie tworzenia się skrzepu. W związku z nieoczekiwanymi skutkami ubocznymi, lekarze postanowili przepisywać kobietom mniej niebezpieczne pigułki I i II generacji, a udział w sprzedaży najnowszych środków antykoncepcyjnych spadł z 50 proc. w 2013 roku do 14 proc. obecnie.

Wesprzyj nas już teraz!

Za najmniej trombogenne uznano pigułki antykoncepcyjne II generacji, które przepisywane są obecnie kobietom w 86 proc. przypadków. Lekarze i specjaliści od antykoncepcji zalecają również wkładki domaciczne. Na początku roku Agencja Zdrowia Publicznego uruchomiła nawet stronę internetową Questionsexualité.fr, która reklamuje wszystkie metody antykoncepcji.

Francja wciąż uparcie wspiera używanie antykoncepcji. Minister zdrowia Olivier Véran, chociaż tak zajęty walką z pandemią, znalazł czas, by 9 września ogłosić bezpłatną antykoncepcję dla wszystkich kobiet do 25 roku życia. Pełna refundacja wejdzie w życie od 1 stycznia 2022 roku. Do tej pory refundowano takie środki tylko… nieletnim.

Ciekawa było tu uzasadnienie szefa resortu zdrowia. Minister stwierdził, że następuje spadek stosowania antykoncepcji ze względu na zubożenie społeczeństwa. Tylko, że na refundację takich środków trzeba przecież społeczeństwo jeszcze bardziej zubożyć, ściągając dodatkowe podatki.

Tymczasem mądrzejsze od ministra bywają same kobiety. W sieciach społecznościowych pod hashtagiem „#PayeTaContraception”, kobiety opowiadają o skutkach ubocznych pigułek i wkładek domacicznych. Ze środków antykoncepcyjnych korzysta miliony kobiet, a znaczna ich część używa środków farmaceutycznych. Prawie wszystkie mają jakieś skutki uboczne.

Francja „opiera się na modelu skupionym wokół pigułki” – mówi dla „Madame Le Figaro” socjolog Nathalie Bajos, dyrektor ds. badań INSERM. W 2016 roku korzystało z nich 33,2 proc. Francuzek w wieku od 15 do 49 lat. Zauważa jednak, że po „kryzysie pigułkowym” z 2013 roku zaobserwowano zjawisko powrotu do „naturalnych metod antykoncepcji”, w tym słynnego „kalendarzyka”.

We Francji antykoncepcję zalegalizowano w ramach ustawy Neuwirtha (gaullista) w 1967 r. Zakładała ona wydawanie takich środków na receptę po stwierdzeniu braku przeciwwskazań zdrowotnych.

Był to jednak czas „rewolucji kulturowej” i rozwiązłości seksualnej, kiedy to pojawiły się hasła o „prawie do dysponowania własnym ciałem”. Idea „wyzwolenia kobiet” została wsparta kampaniami antykoncepcji farmakologicznej. Pierwsza taka kampania reklamowa miała miejsce w 1981 roku i odbywała się pod hasłem „mieć wybór”. Pilotowała ją ówczesna minister ds. kobiet Yvette Roudy. Od tego czasu nastąpiła banalizacja „pigułki” i dopiero informacje o jej szkodliwości wywołały pewną refleksję.

Przełomem był tu rok 1999, kiedy dopuszczono wczesnoaborcyjną pigułkę „dzień po” (ECP). Stała się ona dostępna w aptekach bez recepty. Od 2002 roku jest dostępna bezpłatnie i anonimowo (bez zgody rodziców) u farmaceutów i szkolnych pielęgniarek dla nieletnich. Trzeba tu dodać, że szeroko stosowana antykoncepcja wcale nie zahamowała liczby aborcji, chociaż oficjalnie temu ma przecież służyć. Doprowadziła za to do bezrefleksyjnej swobody seksualnej i braku odpowiedzialności za swoje czyny. Banalizacja seksu i zdjęcie z niego odpowiedzialności ma też inne, zgoła nieprzewidziane skutki. Ciekawym uzupełnieniem są tu np. wyniki badania IFOP na poziomie UE. Okazuje się, że w 2021 r. Francuzki pozostają np. najmniej „usatysfakcjonowanymi seksualnie Europejkami”.

Jednak na niektórych obszarach Francji „pigułki” mają stanowić ważny element regulacji demografii. I tak na terytorium zamorskim Majotty, agencja ds. zdrowia rozpoczęła niedawno kolejną kampanię reklamową antykoncepcji, ponieważ jest to jeden z francuskich departamentów o najwyższym przyroście demograficznym. Wskaźnik dzietności kobiety wynosi tu 5 (dane z 2017 r.) w porównaniu ze średnią 1,9 dziecka we Francji metropolitalnej.

Swoją drogą ciekawe jak określić politykę Republiki, która w Europie zachęca do rodzenia dzieci, a na terytoriach zamorskich, czyli w dawnych koloniach, ją ogranicza? Może to i pragmatyzm, ale trudno nie dostrzec, że jednak mocno podszyty mentalnością kolonialną…

W każdym bądź razie na Majotcie ruszyła kampania „Moja antykoncepcja, mój wybór” prowadzona przez Regionalną Agencję Zdrowia (ARS) i proaborcyjną organizację REPEMA. Namawia do antykoncepcji, którą na wyspie stosuje podobno w wieku od 18 do 24 lat tylko jedna trzecia kobiet.

Według INSEE populacja Majotty wzrosła czterokrotnie w latach 1985-2017, z 67 200 do 256 500 mieszkańców. Duży udział ma tu imigracja, ale władze widzą przyczynę niskiego poziomu życia w wielodzietności. Podobne kampanie „uświadamiające” prowadzono tu już w latach 90. ub. wieku. Jedna z nich odbywała się pod hasłem „1, 2, 3, bassi” (1, 2, 3, wystarczy!). To i tak trochę lepiej, niż pomysły komunistów w Chinach, którzy od polityki jednego dziecka teraz doszli już do dwóch…

 

Źródło: Le Figaro, Madame Le Figaro, AFP

Bogdan Dobosz

WMa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(16)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 308 691 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram