Szwajcarska spółka-córka niemieckiej Lufthansy, SWISS wprowadziła obowiązkowe szczepienia w miejscu pracy. Tych, którzy nie przyjmą preparatu przeciw COVID-19 do grudnia, czeka zwolnienie. Wyjątek stanowią osoby z przeciwwskazaniami medycznymi.
Prawie połowa pracowników SWISS nie została jeszcze zaszczepiona. Zdaniem przewoźnika muszą przyjąć drugą dawkę najpóźniej 15 listopada, tak by w grudniu osiągnąć „pełną odporność”. W przeciwnym wypadku, muszą liczyć się z konsekwencjami w postaci wypowiedzenia umowy.
Powodem decyzji jest fakt, że wiele krajów warunkuje zezwolenie na przekroczenie granicy przez personel linii lotniczych udokumentowanym szczepieniem przeciwko COVID-19. Obecnie poszukiwane są rozwiązania dla osób niemogących przyjąć preparatu ze względów medycznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Związki zawodowe generalnie sprzeciwiają się podobnej segregacji, natomiast zwracają uwagę na wzrastające potrzeby rynku. „Oczywiście chcielibyśmy, aby szczepienia pozostały dobrowolne” – powiedział związek zawodowy Kapers. „Ale w ciągu ostatnich kilku tygodni obserwowaliśmy rosnącą liczbę krajów nakładających ograniczenia wjazdowe dla osób bez szczepień. Należy się spodziewać, że to dopiero początek tego procesu, który wpłynie na loty długo- i krótkodystansowe” – dodają.
Australijskie linie lotnicze Qantas i niektórzy operatorzy ze Stanów Zjednoczonych już jakiś czas temu zaczęli nalegać na zaszczepienie swojego personelu. SWISS jest pierwszą europejską linią lotniczą, która wprowadziła i zapowiedziała egzekwowanie radykalnego zarządzenia.
Źródło: tvp.info
PR