Uważam, że ta rejterada stanie się początkiem żądań kolejnych ustępstw z naszej strony. Zawsze jest tak, że jeśli już przekracza się pewną granicę, to łatwo będzie przekroczyć następną. W ten sposób stopniowo rezygnujemy ze swojej suwerenności – to komentarz małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak wobec wycofania przez kilka samorządów uchwał broniących rodziny.
– Czuję się zawiedziona. Rozumiem mechanizmy, jakie są obecne w polityce. Wiem, że są czasem sytuacje, w których trzeba iść na ustępstwa. Nie oznacza to jednak, że takie postępowanie aprobuję. Nie uważam też, że w tej konkretnej sytuacji należało iść na ustępstwa. Dlatego właśnie czuję się zawiedziona – powiedziała małopolska kurator w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Barbara Nowak odniosła kwestię obrony wartości moralnych do kontekstu historycznego.
– Dziś musimy mieć świadomość naszego wielkiego dziedzictwa. Musimy pamiętać o tym, co zawdzięczamy tym pokoleniom, które swoją krwią wywalczyły nam wolność. Tym razem wytrwanie w tych wartościach nie wymagało od nas naprawdę wielu wyrzeczeń. Jedyną „sankcją” byłoby uzyskanie mniejszych środków finansowych. To takie duże poświęcenie? – pytała retorycznie.
– Myślę, że nie jest to wystarczający powód, żeby zapominać o tym, co jesteśmy winni naszym przodkom. Uważam nawet, że ta rejterada stanie się początkiem żądań kolejnych ustępstw z naszej strony. Zawsze jest tak, że jeśli już przekracza się pewną granicę, to łatwo będzie przekroczyć następną. W ten sposób stopniowo rezygnujemy ze swojej suwerenności. Przykre jest to, że wiele osób tego jednak nie rozumie. One nie znają historii naszego kraju, nie chcą się jej uczyć albo, co gorsza, nie chcą pamiętać o tym, co było. Ja doskonale pamiętam naszą niedawną trudną przeszłość, dlatego nie godzę się na takie tchórzostwo – podsumowała.
– Ci, którzy doprowadzili do tej rejterady, oprócz tego, że przedstawiają siebie jako niewiarygodnych, to niejako puszczają oko do społeczeństwa i mówią: robimy tak, ale w rzeczywistości myślimy inaczej, ponieważ pieniądze są najważniejsze. W takim razie hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna, jest dla nich pewną fasadą, hasłem na pokaz, ale faktycznie ich nie kształtuje. Swoim decyzjami dopuszczają się psucia społeczeństwa – podkreśliła kurator Barbara Nowak.
Źródło: „Nasz Dziennik”/RadioMaryja.pl
RoM