Arcybiskup stolicy Liechtensteinu Vaduz, Wolfgang Haas odmawia uczestnictwa w procesie synodalnym, otwartym przed tygodniem przez papieża Franciszka, a w miniony weekend we wszystkich diecezjach świata.
Na stronie internetowej swej niewielkiej, liczącej niespełna 30 tysięcy katolików archidiecezji hierarcha wyraził obawę, że ta „złożona i czasem skomplikowana procedura” mogłaby przybrać ideologiczną postać.
Wesprzyj nas już teraz!
W opinii duchownego dyskusje i debaty, do których wzywa papież, nie są w Liechtensteinie konieczne, gdyż bliskie relacje w parafiach umożliwiają szybki wzajemny i prosty kontakt między duchownymi i świeckimi. – Intelektualna i duchowa wymiana była więc i jest zawsze możliwa – podkreśla abp Haas. Tłumaczy, że wszyscy, którzy chcą, mogą ze sobą rozmawiać, słuchać się i utrzymywać osobisty kontakt w sprawach sugestii, życzeń i idei dotyczących codziennego życia Kościoła. Przyznaje, że zadaniem biskupa jest słuchanie, ale nie „wielkie dyskusje i długie debaty”.
Archidiecezja Vaduz, podlegająca bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, powstała decyzją Jana Pawła II w 1997 roku. Wcześniej Liechtenstein należał do szwajcarskiej diecezji Chur, której biskupem koadiutorem był przez pewien czas ks. Wolfgang Haas. Po dwóch latach, w 1990 roku objął pełnoprawne rządy w diecezji. Od początku jednak napotykał na ostre sprzeciwy i opory ze strony „postępowego” duchowieństwa i wiernych. Zarzucano mu przede wszystkim „przedsoborowy” konserwatyzm zarówno w wizji Kościoła, jak i w sposobie kierowania diecezją.
Źródło: KAI
RoM