Były prezydent Donald Trump złożył w poniedziałek pozew w sądzie federalnym, domagając się uniemożliwienia przesłania dokumentów z czasu jego prezydentury komisji Kongresu, prowadzącej śledztwo w sprawie tzw. szturmu na Kapitol 6 stycznia.
Zdaniem prawnika Trumpa, Jesse Binnalla, wniosek komisji nie ma wyraźnego związku z badaną sprawą i jest „niezwiązany z żadnym prawowitym celem legislacyjnym”. Binall uważa działania Kongresu za niekonstytucyjne i bezprecedensowe, gdyż nigdy w przeszłości nie „nękano” byłego prezydenta w taki sposób.
Trump powołuje się na tzw. „przywilej egzekutywy”, ustanowiony przez zwyczaj prawny, dający prezydentowi prawo odmowy przekazania dokumentów, by zachować poufność decyzji, podejmowanych przez głowę państwa. Zwyczaj dotyczy zwykle urzędującego prezydenta. W sprawie Trumpa natomiast, Joe Biden nie wniósł obiekcji przeciwko przesłaniu dokumentów.
To już kolejna próba storpedowania działań komisji powołanej przez Izbę Reprezentantów. Wcześniej złożenia zeznań odmówił, również powołując się na „przywilej egzekutywy”, były doradca Trumpa, Steve Bannon. Kierowany przez Demokratów organ nie wyklucza przesłuchania w roli świadka samego byłego prezydenta.
Źródło: rmf24.pl
PR