W sobotę odbyły się wybory nowego szefa Platformy Obywatelskiej, ale także przewodniczących struktur regionalnych i lokalnych. Zwycięstwo Donalda Tuska było tylko formalnością, ponieważ w wyborcze szranki nie zdecydował się stanąć z nim żaden kontrkandydat.
Wewnętrzne wybory władz w Platformie Obywatelskiej odbyły się w 240 lokalnych biurach partii w całym kraju. Głosowania prawdopodobnie nie przyniosą żadnych większych zmian, bowiem mogliśmy być pewni, że pełniący obowiązki szefa partii Donald Tusk, kolejny raz zostanie wybrany na jej formalnego przewodniczącego. Były szef Rady Europejskiej nie miał żadnego kontrkandydata, a zatem zwycięstwo jest oczywiste. Na start w wyborach na szefa PO nie zdecydował się bowiem Rafał Trzaskowski, który do czasu powrotu Tuska do Polski, był jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa.
Nieco „ciekawiej” mogło być w niektórych regionach, gdzie o zwycięstwo starali się politycy dotychczas drugoplanowi. Choćby Mazowsze przez wiele lat zarządzane przez Andrzeja Halickiego, będzie miało nowego szefa – Jana Grabca. Poważna walka polityczna odbyła się na Dolnym Śląsku, gdzie o fotel szefa struktur ubiegał się Roman Szełemej, pełniący funkcję prezydenta Wałbrzycha. Popiera go m.in. Grzegorz Schetyna. Rywalem Szełemeja był poseł Michał Jaros, popierany m.in. przez senatora Bogdana Zdrojewskiego i członka zarządu PO Roberta Kropiwnickiego. To właśnie Michał Jaros został szefem regionu.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie wiadomo co wydarzy się na Śląsku, bowiem tam rywalizuje Wojciech Saługa, wspierany przez Borysa Budkę oraz Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, wspierany przez Rafała Trzaskowskiego. Ciekawie potoczyły się losy pomorskiej PO, ponieważ tam o fotel szefa ubiegała się m.in. Agnieszka Pomaska, która za rywala miała Mieczysława Struka, marszałka województwa pomorskiego. Ostatecznie samorządowiec wygrał z posłanką PO i to on będzie w nowej kadencji zarządzał „matecznikiem PO” jak często określa się Pomorze.
Źródło: Polsat News
WMa