Po raz trzeci w Lublinie zorganizowano tzw. Marsz Równości, który zgromadził zwolenników postulatów ideologii gender oraz LGBT. Uczestnicy przeszli ulicami miasta w „tęczowym pochodzie”, maszerując pod hasłem „Przerażająco queerowo. Idziemy dla tych, którzy się boją”.
Tęczowa manifestacja środowisk LGBT, wspieranych przez aktywistów innych lewicowych organizacji została zorganizowana w Lublinie po raz trzeci. Tym razem organizatorzy zdecydowali się na hasło, które rzekomo ma oddawać rzeczywistość osób LGBT. – Jak wiemy osoby LGBT+ powodów do strachu mają wiele. (…) Dzisiaj idziemy razem z muzyką, w przebraniach, pod znakiem tęczy i staniemy z tym strachem twarzą w twarz i pokażemy po raz kolejny, że Lublin jest miastem akceptacji – mówiła Honorata Sadurska, jedna z organizatorek wydarzenia. Hasło parady nawiązywało również do tzw. Halloween.
Przedstawiciele środowiska LGBT wskazywali, że sytuacja osób homoseksualnych i transpłciowych jest w Polsce rzekomo bardzo trudna. – Jesteśmy tu, żeby walczyć o prawa, o równość, żeby każdy czuł się dobrze w swoim państwie i mieście – mówiła jedna z uczestniczek parady LGBT w Lublinie. W przemarszu brali udział również przedstawiciele różnych formacji wspierających postulaty skrajnej lewicy, mające na celu legalizację tzw. homomałżeństw. Wśród nich byli między innymi aktywiści Homokomanda.
Wesprzyj nas już teraz!
W paradzie niesiono również transparenty obrażające katolików, przedstawiające wizerunek Pana Jezusa w tęczowych barwach. Rysunek opatrzony był hasłem: „Jezus kazał kochać”. Nawiązano również do haseł wyborczych byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. „Make Lublin Gay Again” – brzmiało hasło zamieszczone na jednym z transparentów.
Co ciekawe, w wydarzeniu wziął udział m.in. Anders H. Eide, Ambasador Norwegii w Polsce. „Wierzymy w równe prawa, w prawa człowieka dla wszystkich. Więc myślę, że ważne jest, aby być obecnym tutaj” – powiedział norweski dyplomata.
Manifestacja LGBT częściowo przerodziła się również w wiec wsparcia dla imigrantów z Bliskiego Wschodu, nielegalnie przekraczających granicę polsko – białoruską. Uczestnicy oprócz tęczowych flag nieśli ze sobą także proimigranckie transparenty. „Gdzie są dzieci?” – to cytat z jednej z tablic, nawiązujący do sytuacji na granicy, która została wywołana przez działania białoruskich służb.
Źródło: DziennikWschodni.pl
WMa