Obawiając się krytycznej reakcji ministerstwa edukacji na tzw. „Tęczowy Piątek”, lewicowe kadry pedagogiczne ogłosiły w tym roku częściową kapitulację. Homo-wydarzenie nie będzie miało swojego oficjalnego miejsca w życiu polskich szkół, jednak najradykalniejsi zwolennicy ideologii LGBT deklarują: „nie wolno dać się całkowicie zastraszyć” i w sposób mniej formalny akcentują swoją solidarność z rewolucyjnym ruchem propagującym zaburzenia orientacji seksualnej i tożsamości płciowej.
Inicjatorem akcji jest tzw. Kampania Przeciw Homofobii, w intencji której w piątek 27 października w szkołach miała być szerzona propaganda ideologii LGBT pod pretekstem nauczania „tolerancji” wobec „młodzieży LGBT”. Wydawać by się mogło, że tak grubymi nićmi szyta akcja deprawacji dzieci i młodzieży spotka się z powszechnym sprzeciwem ze strony gremiów pedagogicznych. Niestety, nie zabrakło nauczycieli, którzy zrobili wszystko, by obejść nieformalny „zakaz” wydarzenia.
Sprzyjający ideologii LGBT nauczyciele postanowili zamanifestować swoje poglądy przy pomocy… ubioru. Jedną z nich jest Dorota Kujawska-Weinke, która ubrała się w spódnicę, bluzę i buty z motywem homoseksualnej „tęczy”. – To mój dzisiejszy strój. Uważam, że w ten sposób mogę pokazać społeczności mojej szkoły, że solidaryzuję się z osobami LGBT+ – mówi w rozmowie z Interią. – Normalnie wolałabym zrobić w szkole akcję poświęconą homofobii, porozmawiać o tym, że wszyscy ludzie są równi i mają powinni mieć jednakowe prawa. Jednak nie ma na to przestrzeni. I uważam, że przyczynia się do tego minister Przemysław Czarnek – dodaje.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobną postawę przyjęła Lidia Różacka, zakładając koszulkę z napisem „Jestem przeciwko homofobii” i nie cofając się nawet przed próbą zaangażowania poetyckiej spuścizny Zbigniewa Herberta w swoim propagowaniu lewicowej ideologii. – Zależy mi na dobrostanie oraz poczuciu akceptacji oraz bezpieczeństwa uczennic i uczniów. Poza tym kieruję się poetyckim przesłaniem Zbigniewa Herberta: „bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny/ w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy/ a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze/ ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych” – mówi.
Wybryki nauczycieli promuje w swoich mediach społecznościowych organizacja Protest z Wykrzyknikiem. Doniesieniom medialnym na temat nieoficjalnych obchodów „Tęczowego Piątku” towarzyszy prześciganie się w przewidywaniach na temat „terroru”, jaki zaprowadzi z tej okazji ministerstwo edukacji, a który miałby się wyrażać w resortowej „kontroli stroju”. – Ministerstwo Edukacji i Nauki bardzo przypomina mi Ministerstwo Głupich Kroków Monthy Pytona. Jednym i drugim rządzi absurd, zatem nie zdziwi mnie, jeśli ministerstwo rozkaże kuratorom kontrolować stroje nauczycieli w szkole – komentuje Kujawska-Weinke. – Nie wolno dać się zastraszyć. Czy człowiek powinien bać się założenia koszulki, przypinki, kolczyków czy torby? To nie jest przeciwko nikomu. Tylko i aż na znak solidarności – dodaje Różacka.
Jeszcze dalej w promowaniu ideologii LGBT idzie I Społeczne Liceum Ogólnokształcące „Bednarska” w Warszawie – szkoła dumna z tego, że posiada poczesne miejsce w Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT+. – W naszej szkole nie ma stricte „tęczowego piątku”, bo u nas tęczowy jest cały rok szkolny. Solidaryzujemy się i wspieramy młodzież LGBT każdego dnia. W ubiegłych latach faktycznie angażowaliśmy się szczególnie w ten dzień i uważamy, że jest ważny, ale w tym roku stwierdziliśmy, że nie będziemy tego dnia wyszczególniać. Wszystko dlatego, że solidarność z osobami nieheteronormatywnymi wpisana jest w kulturę i codzienne funkcjonowanie naszej szkoły – przekonuje wicedyrektor placówki, Bartłomiej Pielak.
Źródło: wydarzenia.interia.pl
FO
Uwaga na „Tęczowy Piątek”. Ordo Iuris podpowiada jak ochronić dzieci przed ideologią LGBT+
