29 października 2021

Odtwórca roli Chrystusa w „Pasji” wzywa „chrześcijańskich wojowników” do walki o prawdziwą katolicką wolność

(Jim Caviezel / Źródło: Flickr)

Jim Caviezel, znany m. in. z roli Chrystusa w Pasji Mela Gibsona, wystąpił na wolnościowej manifestacji w Las Vegas. Katolicki aktor jednoznacznie opowiedział się po stronie cywilizacji życia. „Bądźcie świętymi” – zwrócił się do uczestników wydarzenia.

W wydarzeniu wzięli udział m. in. były doradca ds. polityki zagranicznej w kampanii Donalda Trumpa i założyciel platformy dziennikarskiej Project Veritas, której celem jest obnażanie tzw. deep state, czyli nieuczciwych mechanizmów kierujących polityką za oficjalną fasadą. Uczestnicy zebrali się, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec totalitarnych zapędów rządu Joe Bidena.

Jim Caviezel podzielił się swoim doświadczeniem z czasów Pasji, opowiadając o łaskach, jakie otrzymał wcielając się w rolę samego Pana Jezusa Chrystusa. Następnie odniósł się do wyzwań, przed którymi stoi obecnie Ameryka. Krytycznie skomentował nastroje bierności wśród sporej części Amerykanów. – Obecnie w naszym kraju za bardzo oddajemy się radości z płynięcia z prądem. Próbujemy unikać trudnych wyborów. Uświęcamy pojęcie wolności, wedle którego wszystkie wybory są tak samo dobre, niezależnie od konsekwencji. Ale czy to jest prawdziwa wolność? Papież Jan Paweł II w roku 1995, podczas wizyty w Baltimore, powiedział: „Wolność nie polega na robieniu tego, na co mamy ochotę, lecz na posiadaniu prawa do robienia tego, co należy zrobić” – mówił Caviezel.

Wesprzyj nas już teraz!

Aktor poczynił szerokie nawiązanie do przemowy Ronalda Reagana z 27 października 1964 roku, w którym prezydent mówił o zagrożeniu, jakim jest sowiecka Rosja. Jim Caviezel cytował i parafrazował tamte słowa, dodając do nich odniesienia do dzisiejszych problemów, takich jak aborcja, którą określił „wielkim grzechem Ameryki”. – Mówią nam, że oferujemy proste odpowiedzi na złożone problemy, a jednak mają czelność nazywać to „wyborem” – odniósł się do aborcjonistów, którzy określają swoje poglądy jako „pro-choice” („za wyborem” zabijania nienarodzonych dzieci bez przeszkód prawnych).

Panie i panowie, nie możemy kupić naszego bezpieczeństwa jako jednego narodu pod władzą Boga, naszych wolności w Chrystusie naszym Zbawicielu, od zagrożenia diabła, popełniając akt niemoralności tak wielki, jakim jest powiedzenie milionom małych dzieci, które są teraz uwięzione za żelazną kurtyną handlu seksualnego i aborcji: „Porzućcie teraz swoje marzenia o wolności, ponieważ aby ocalić własną skórę, jesteśmy po prostu skłonni, aby zawrzeć umowę z waszymi panami niewolników – mówił, parafrazując nadal Reagana.

Caviezel podkreślił, że walka jest teraz po stronie wszystkich chrześcijan, ponieważ „nasi księża, nasi pasterze… co smutne, nawet nasz papież” dali konserwatystom to, co Reagan nazwał „wyborem nie tyle pomiędzy wojną i pokojem, co pomiędzy walką a kapitulacją”. Aktor wskazał, że większość katolików znajduje się obecnie na równi pochyłej do „dobrowolnego poddania się złu”, a „szatan w to wierzy, ponieważ słyszał już z naszej strony głosy błagające o pokój za wszelką cenę”.

Artysta nawiązał też do reżimu covidowego, mówiąc: – Widzę przed sobą całą armię moich rodaków występujących przeciwko tyranii. Przybyliście, by walczyć jako wolni ludzie, bo jesteście wolnymi ludźmi. Co zrobicie z tą wolnością? Podkreślił przy tym, jak ważna jest walka o konstytucyjne prawa Ameryki, jednak przy prawdziwym pojęciu wolności. – I to jest wolność, której wam życzę, wolność od grzechu, wolność od naszych słabości. Wolność od niewoli, w jaką grzech wprowadza nas wszystkich. Tak, to jest wolność, za którą warto umrzeć – przemawiał.

Swoją mowę, udostępnioną na Twitterze m. in. przez konserwatywnego biskupa z Teksasu, Josepha Stricklanda, Jim Caviezel zakończył modlitewnym wezwaniem, nawiązującym do filmu Braveheart. – Musimy walczyć o tę autentyczną wolność i żyć, moi przyjaciele. Na Boga, musimy żyć. Z Duchem Świętym jako tarczą i Chrystusem jako mieczem, dołączmy do św. Michała i wszystkich aniołów w obronie Boga. On wysyła Lucyfera i jego popleczników prosto tam, gdzie jest ich miejsce. Zmierzamy w burzę wszystkich burz. Tak. Ta burza jest nad nami. Ale nie bez Jezusa, naszego steru. I wedle słów Reagana „zło jest bezsilne, jeśli dobrzy się nie boją”. Niech was Bóg błogosławi.

Źródło: lifesitenews.com

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(37)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 111 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram