„Przed nami kolejna ciężka noc” – napisali na Twitterze funkcjonariusze Straży Granicznej, udostępniając nagranie wideo. Widać na nim, jak białoruskie wojsko asystuje w próbie przerzucenia nielegalnych imigrantów przez granicę. Drugi film, który obiegł sieć, pokazuje jak bliskowschodni przybysze obrzucają polski patrol kamieniami i gałęziami.
Polskie służby graniczne dostarczyły kolejnego dowodu na prowadzenie przez władze białoruskie akcji przerzutu nielegalnych imigrantów do granic Unii Europejskiej. Do zdarzenia doszło na terenie posterunku w Czeremsze, w powiecie hajnowskim. – Białoruscy żołnierze uszkodzili concentrinę, a następnie czekali, żeby przepuścić przez to miejsce przygotowaną grupę osób. Z uwagi na pojawienie się na miejscu naszych funkcjonariuszy, nie doszło do nielegalnego przekroczenia granicy – mówi major Straży Granicznej, Katarzyna Zdanowicz.
W taki sposób wczorajszej nocy służby białoruskie przygotowywały się do przerzucenia migrantów na polską stronę granicy. Przed nami kolejna ciężka noc.#TrzymamyStraż pic.twitter.com/ec1sEYxeIb
Wesprzyj nas już teraz!
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 31, 2021
Od kilku dni trwa szturm na granicę w tym rejonie. Do eskalacji agresji ze strony nielegalnych imigrantów doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, w pobliżu Bobrówki. Grupa około 60 osób w pewnym momencie zaczęła rzucać kamieniami i grubymi gałęziami w stronę Straży Granicznej i polskich żołnierzy. – W stosunku do agresywnych osób za siatką nie zostały użyte żadne środki przymusu bezpośredniego. Na widok kolejnych policyjnych radiowozów, osoby te wsiadły do białoruskich ciężarówek wojskowych i odjechały w głąb lasu – informuje rzecznik podlaskiej policji, Tomasz Krupa.
Taką samą wersję wydarzeń przekazała Straż Graniczna. – Cała sytuacja odbywała się pod nadzorem białoruskich funkcjonariuszy, którzy przyglądali się temu zdarzeniu – poświadcza mjr Zdanowska. Niedoszli intruzi, których przejście przez granicę powstrzymały polskie służby, uszkodzili samochód Straży Granicznej i kaski obecnych żołnierzy. Nikt po polskiej stronie nie odniósł obrażeń.
Źródło: wspolczesna.pl
FO