Władze Unii Europejskiej finansują produkcję oraz emisję filmów w niemiecko – francuskiej stacji Arte.tv., które ukazują Polskę bardzo negatywnie. Ostatnie takie produkcje filmowe mówią o rzekomym łamaniu praw człowieka przez polską Straż Graniczną i wojsko na granicy polsko- białoruskiej.
Film (reportaż), o którym mowa, nosi nazwę „Dramat migrantów na polsko-białoruskiej granicy”. Trudno nazwać go rzetelnym dokumentem, gdyż wypowiada się w nim tylko jedna osoba, która nielegalnie przekroczyła granicę białorusko – polską. Równie dobrze taki reportaż mogłyby wyprodukować białoruskie media reżimowe. Nie ma w nim bowiem ani słowa o celowym sprowadzaniu przez władze Białorusi osób z Bliskiego Wschodu i próbach siłowego przepychania ich przez granicę do Polski. Ani razu w tym filmie nie pada sformułowanie, które najlepiej opisuje obecną sytuację na naszej granicy, czyli „wojna hybrydowa”.
Reportaż jest bardzo jednostronny. Polacy przedstawieni są w nim jako osoby nieczułe na ludzkie nieszczęście. Nie pokazano sytuacji, w których nasi funkcjonariusze ratują ludzi, którzy nielegalnie przekroczyli granicę i utknęły w bagnie czy były bliskie śmierci z powodu wychłodzenia organizmu. Ani słowa nie wspomina się o szpitalach w przygranicznych miasteczkach (m.in. Sokółka, Hajnówka) w których pomocy medycznej udziela się bardzo wielu imigrantom. Film jest zmontowany w sposób propagandowy, wypowiedzi Polaków są wyrwane z kontekstu lub zmanipulowane. Jedyna Polka, która jest w reportażu przedstawiona pozytywnie, to młoda lewicowa aktywistka, która krzyczy, że polski rząd na granicy łamie prawa człowieka i „świat musi się o tym dowiedzieć”.
Telewizja Arte została utworzona w 1990 roku na mocy traktatu międzyrządowego zawartego między Niemcami a Francją. Status zapewnia jej obecność we wszystkich sieciach kablowych w tych krajach. Jest też dostępna przez satelitę. Arte nie ma możliwości nadawania reklam, jednak może rozwijać własne przychody, w szczególności poprzez poszukiwanie sponsorów programów. Stąd współpraca z Unią Europejską przy realizacji materiałów m.in. o Polsce. Niestety filmy o naszym kraju (zrealizowane za pieniądze z UE) prezentowane w tej stacji są w ogromnej większości negatywne i przesycone polityczną oraz ideologiczną propagandą. Tytuły niektórych z nich to „Polacy i Polki nie chcą Polexitu”, „Polskie opiekunki w Niemczech”, „Edukacja seksualna w Polsce” (chodzi tu o przeciwstawianie się Polaków seksedukacji prowadzonej przez aktywistów LGBT). Co ciekawe, przesłanie tych filmów jest tożsame z kuriozalnymi zarzutami jakie w ostatnim czasie stawiają Polsce władze UE, jednocześnie nakładając na nasz kraj sankcje finansowe.
Źródło: radiogdansk.pl
Adam Białous