Wedle doniesień CNN, administracja prezydenta Joe Bidena ma być zaniepokojona ruchami rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. To jednak nieoficjalne relacje pochodzące od anonimowego dyplomaty, posługującego się dość charakterystycznym językiem.
Informator stacji miał bowiem powiedzieć, że amerykańska administracja jest „bardzo, bardzo zaniepokojona”, a najbardziej dotyczy to Rosji, od „bardzo, bardzo długiego czasu”. Inny informator miał zaś przekazać, że ruchy rosyjskich wojsk są określane jako bezprecedensowe, zaś obawy z nimi związane są „dość konkretne”.
Warto przypomnieć, że na początku listopada w Moskwie wizytę złożył szef CIA Bill Burns, a jednym z tematów rozmów miała być kwestia Ukrainy. Na spotkaniu przedstawiciel USA miał ostrzegać Moskwę przed konsekwencjami ewentualnej ofensywy na Kijów. Niemniej Departament Stanu oceniał, że całkowite wykluczenie rosyjskiej inwazji na Ukrainę byłoby głupotą, niemniej, co zasugerował przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley, w sprawie militarnych planów Rosji wobec Ukrainy jest za wcześnie na wyciąganie jednoznacznych wniosków.
Źródło: interia.pl
MA