Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, który zajął się we wtorek sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, rozpoczęło wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu dziękował służbom strzegącym linii granicznej, a także apelował o narodową jedność w obliczu groźnych prowokacji inspirowanych z Moskwy i wykonywanych przez Mińsk.
– Gdyby nie zabezpieczenia na granicy, to kolumny migrantów, popychane kolbami białoruskich karabinów, maszerowałyby przez granice RP – mówił prezes Rady Ministrów. Dziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie za inicjatywy podjęte w kwestii bezpieczeństwa na arenie międzynarodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Premier apelował o narodową jedność w związku z zagrożeniem hybrydowymi atakami ze wschodu.
– Dziś powinna dominować racja stanu. Nasze bezpieczeństwo jest brutalnie naruszane pierwszy raz od 30 lat. Neoimperialna polityka Rosji postępuje. Łukaszenka jest wykonawcą, ale ma mocodawcę w Moskwie, jest nim Putin. Mamy do czynienia z wyreżyserowanych spektaklem. Celem jest wprowadzenie chaosu. Obrona wschodniej granicy Polski jest też obroną granicy UE i wschodniej flanki NATO – przypominał premier.
– Dziś powinniśmy zapomnieć o tym, kto jest z lewicy, kto z prawicy, z partii liberalnej, konserwatywnej czy innej. Dziś powinna dominować w Sejmie racja stanu. Odłóżmy na bok partyjne spory. Trzeba się przygotować na długotrwałe działania – podkreślał Mateusz Morawiecki.
– Rosjanie są mistrzami dezinformacji. Jesteśmy uważnie obserwowani za wschodnią granicą. Wiedzą, że jeśli nie będziemy zjednoczeni, to łatwiej nas atakować – kontynuował.
W przekonaniu premiera wydarzenia, z którymi mamy do czynienia w ostatnich tygodniach wpisują się w scenariusz odbudowy imperium rosyjskiego, dawniej sowieckiego.
– To Aleksandar Łukaszenka sprowadził ludzi na Białoruś, przesuwa grupy ludzi przemocą z Mińska na naszą wschodnią granicę. Jest on odpowiedzialny za to, aby ci ludzie wrócili do swoich krajów, tam, gdzie jest ich miejsce – wskazywał Morawiecki.
– W święto 11 Listopada przyjdzie nam świętować nie tylko niepodległość, ale przyjdzie nam również bronić granic RP i dlatego musimy być silni, gotowi do odparcia wszystkich różnych działań, o których wiemy i tych, o których nie wiemy. (…) Cała Unia Europejska mówi Łukaszence „nie”. Dość tych działań, dość destabilizacji. Nie pozwolimy na to i zaprowadzimy z powrotem porządek – obiecywał szef rządu.
Źródła: DoRzeczy.pl, Twitter
RoM