Lech Wałęsa nie walczył z elitami PRL-u, tylko z systemem komunistycznym. Tak mówi o sobie w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w rozmowiez niemieckim portalem Deutsche Welle. Elity PRL-u określił mianem patriotycznych…
„I oni, i my byliśmy prawie na równi patriotyczni”, mówił o komunistycznym rządzie Lech Wałęsa w 40 rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego. W opublikowanym na łamach „Deutsche Welle” wywiadzie, były prezydent podkreślał, że jako opozycjonista nie walczył z czołowymi politykami PRL-u, a z panującym w kraju systemem. W jego opinii bowiem ekipa Jaruzelskiego pragnęła wolnej Polski, a wskazywać miałby na to fakt, że dziś Wałęsa ma większe zrozumienie po stronie komunistów, niż dawnych stronników. Aparatczycy PRL-u zareagowali w opinii byłego prezydenta bardzo entuzjastycznie na zmianę systemową, co miałoby udowadniać ich dobre intencje.
Walkę z ludźmi, jak tłumaczył Wałęsa, musi podjąć dopiero teraz… Gdy obecne władze RP próbują „zniszczyć to zwycięstwo” i osiągnięty w wyniku reform system. – Dziś jest odwrotnie. Dzisiaj muszę walczyć z ludźmi, którzy niszczą to zwycięstwo, niszczą trójpodział władzy, a więc musimy zrozumieć tam była walka z systemem, a teraz z ludźmi, którzy niszczą ten zdobyty system – wyjaśniał niemieckiemu medium.
Wesprzyj nas już teraz!
W wywiadzie były prezydent tradycyjnie podkreślał również znaczenie własnych osiągnięć dla zmiany ustrojowej. „Udało się Wałęsie – mamy wolny kraj”, komentował upadek komunizmu. –Uważali [Jaruzelski i elity PRL], że Sowieci się nie zgodzą na wolną Polskę, że jeśli ten Wałęsa będzie za bardzo atakował to tu przyjdą, Wałęsę zamordowują i nas też, bo go nie upilnowaliśmy – opisywał motywację stojące za wprowadzeniem Stanu Wojennego.
To kolejny już przykład prywatyzacji osiągnięć „Solidarności”, typowy dla wypowiedzi polityka. Przy innych okazjach Wałęsa podkreślał, że to on „zrzucił Jaruzelskiego z prezydentury”, czy że dzięki przemyślanym decyzjom nie pozwolił innym solidarnościowcom zmarnotrawić przedsięwzięcia.
Źródła: dw.pl
FA