Okazanie zaświadczenia potwierdzającego zaszczepienie przeciwko koronawirusowi będzie dobrowolne w kościołach, tak jak w innych objętych 30-procentowym limitem miejscach, których gospodarze zdecydują się na segregowanie wchodzących. O metodach weryfikacji osób zaszczepionych nie wspomina wchodzące jutro w życie nowe rozporządzenie w sprawie ograniczeń związanych ze stanem epidemii.
Środa 15 grudnia to początkowy termin wejścia w życie rozporządzenia o obniżeniu limitu osób m.in. w restauracjach, hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych i kościołach z 50 do 30 procent. Zaszczepieni nie wliczają się do limitu, ale w ten sposób władze chcą zmusić organizatorów wydarzeń lub właścicieli obiektów do zastosowania segregacji, zaś sceptycznych – do przyjęcia zastrzyków.
Wesprzyj nas już teraz!
Limity mają też nie obowiązywać danej osoby w przypadku okazania zaświadczenia o szczepieniu, wyniku testu i wyzdrowieniu.
Zapisy rozporządzenia nie przyznają jednak usługodawcy lub organizatorowi wydarzenia wprost uprawnienia do żądania od danej osoby potwierdzenia faktu zaszczepienia. Okazanie certyfikatu covidowego ma zatem być dobrowolne.
– To w interesie osoby chcącej skorzystać z danej usługi lub uczestniczyć w danym wydarzeniu jest wykazanie faktu zaszczepienia jako uprawniającego do wejścia na teren objęty limitem w przypadku osiągnięcia tego limitu – przekonywał we wtorek rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rozporządzenie wchodzące 15 grudnia w życie wskazuje jedynie (par. 26a), że do ustanowionych w nim „limitów liczby osób przebywających w pomieszczeniach, budynkach, obiektach, na określonej powierzchni pomieszczeń, budynków lub obiektów lub na otwartej przestrzeni oraz uczestniczących w zgromadzeniach, nie wlicza się osób zaszczepionych przeciwko COVID-19, pod warunkiem okazania przez te osoby unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID lub zaświadczenia o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 (…)”.
W swoich mediach społecznościowych ministerstwo zdrowia wyjaśnia natomiast, że: „W przypadku nieokazania wskazanych dokumentów przedsiębiorca ma prawo odmówić obsługi”.
MZ proponuje także korzystać przy weryfikacji z aplikacji mobilnych, tzw. skanerów certyfikatów COVID, które są dostępne w sieci. Jedno z takich narzędzi pobrało już ponad 825 tys. osób.
W opinii ministerstwa: „Jeżeli Konstytucji i przepisów innych ustaw nie łamie obecna w Polsce od wielu lat selekcja na dyskotekach, czy w klubach tanecznych, to na pewno nie łamie ich też weryfikacja unijnych certyfikatów”.
Rzecznik Episkopatu Polski pytany niedawno o metody weryfikacji osób zaszczepionych przy wejściach do kościołów, odpowiedział: – Kościół jest budynkiem jak inne, do których wiele osób może wejść. Nie ma wprost ustaleń, które pozwalałyby na weryfikowanie paszportu covidowego. Przepis jest przepisem, natomiast trzeba się odwołać do odpowiedzialności i pomysłowości proboszczów.
*****
Choć trudno zgodzić się z twierdzeniem przedstawiciela KEP, że nasze świątynie są „budynkami jak inne”, gdyż są miejscem sprawowania kultu Bożego – którego nie odważyli się zabraniać nasi okupanci jeszcze w poprzednich wiekach – to już na „odpowiedzialność i pomysłowość proboszczów” mocno liczymy. Oby nie doszło nigdy więcej do skandalicznych sytuacji, w których wierni napotkają zamknięte drzwi kościołów.
Źródła: KAI, PCh24.pl
RoM