W rozmowie z dorzeczy.pl wicerzecznik partii rządzącej zapewniał, że władze nie wprowadzą ogólnego obowiązku szczepień. Projekt ustawy o szczepieniach pracowników, jego zdaniem, nie zmusi nikogo do przyjęcia preparatu przeciwko COVID-19. Zatrudnieni, którzy się na to nie zdecydują, będą mogli okazać pracodawcy test potwierdzający nieobecność koronawirusa. Mają być one refundowane z budżetu państwa. Jednocześnie władze skłaniają się do zastosowania obowiązku szczepień wobec wybranych grup zawodowych.
„Nie ma mowy o ustawie, która zmuszałaby ogół pracowników do szczepień, czy nakładała obowiązek przedkładania pracodawcy zaświadczenia o szczepieniu. Ten projekt nikogo do niczego nie zmusza. (…) testy będą refundowane, nie będzie obciążeń dla pracowników”. W ten sposób wicerzecznik partii rządzącej komentował założenia ustawy o szczepieniach pracowników. Propozycja legislacyjna PiS-u na razie nie została jeszcze poddana pod głosowanie i, według doniesień, pod obrady sejmowej komisji wróci najwcześniej w styczniu. Jak zapewnia polityk, certyfikat szczepienia pracownicy będą mogli przedłożyć dobrowolnie, by zwolnić się z konieczności wykonywania testów.
Radosław Fogiel przyznał jednocześnie, że rząd skłania się do objęcia przymusem szczepień wybranych grup zawodowych, w tym lekarzy. Służba zdrowia nie może pozwolić sobie w tym czasie na nieobecności medyków ze względu na zarażenie koronawirusem, tłumaczył. „Nie możemy ponownie stanąć pod groźbą unieruchomienia całej opieki zdrowotnej z powodu zachorowań wśród medyków. (…) personel medyczny bardzo często ma do czynienia z osobami o obniżonej odporności bądź ludźmi, którzy z powodów zdrowotnych nie mogą się zaszczepić. Jest to zatem jak najbardziej racjonalne”, mówił członek Prawa i Sprawiedliwości.
Źródła: dorzeczy.pl
FA