20 grudnia 2021

Uratować dziedzictwo Kościoła na Wschodzie. Wykład dyrektora „Dzieła Orientu” założonego przez bł. Piusa IX

(Biskupi syryjsko-katoliccy, zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Facebook, Syriac Catholic Patriarchate)

Miliony katolików wschodnich obrządków pozostają w trudnej sytuacji, nieraz w obliczu śmiertelnego zagrożenia. W Polsce otwarto oddział francuskiej organizacji, która od ponad 150 lat pełni protektorat nad katolikami ze Wschodu. Z tej okazji jej dyrektor, ks. Pascal Gollnisch, przedstawił przegląd krajów, w których „Dzieło Orientu” prowadzi swą działalność.

W Krakowie odbył się wykład zaangażowanego w pomoc chrześcijanom na Wschodzie francuskiego kapłana ks. Pascala Gollnischa. Jest on dyrektorem założonej jeszcze w połowie XIX wieku na Sorbonie organizacji L`Oeuvre d`Orient. Pomaga ona chrześcijanom na płaszczyznach edukacji, zdrowia, pomocy społecznej i ochrony
dziedzictwa kulturowego. Ma swoje „siostrzane” stowarzyszenia w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Monako, Hiszpanii, a od niedawna także w Polsce. Inicjatywie pobłogosławił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.

Właśnie z okazji otwarcia polskiego oddziału przyjechał do Krakowa dyrektor zarządzający L`Oeuvre d`Orient – France archimandryta Kościoła greko-melchicko-katolickiego, ks. Pascal Gollnisch. Towarzyszył mu m.in. prezes organizacji Jean-Yves Tolot (pracownik urzędów ministerialnych, członek kadry kierowniczej m.in. firmy Tales na Bliskim Wschodzie).

Wesprzyj nas już teraz!

Ks. Pascal Gollnisch dobrze zna nasz kraj. W latach 1976-1991 co roku prowadził pielgrzymki francuskich katolików na trasie z Warszawy do Częstochowy. Żartuje, że nie robił tego, by przypodobać się przyszłemu papieżowi Janowi Pawłowi II, bo wyboru ks. kard. Karola Wojtyły na urząd papieski nikt jeszcze nie przewidywał. Kiedy Polska odzyskała niepodległość, swoje modlitwy skierował w inne kierunki. W 2010 roku został powołany na wikariusza generalnego ordynariatu katolików wschodu we Francji. Wtedy został też dyrektorem powstałego w 1865 roku „Dzieła Orientu”.

Na mocy traktatu paryskiego z 1856 roku, pod koniec wojny krymskiej, Francja stała się protektorem chrześcijan w Imperium Osmańskim. Właśnie do tego celu grupa katolików na uniwersytecie paryskim powołała nowe stowarzyszenie, które w 1858 roku zostało uznane za „dzieło Kościoła” przez papieża bł. Piusa IX. Zrobiło się o nim głośno, gdy niosło pomoc w 1860 roku i mobilizowało społeczeństwa po masakrze chrześcijan w Libanie i Damaszku. Później przyszła pomoc Ormianom i wielu prześladowanym wschodnim katolikom z całego regionu. Mijają lata, a są to nadal często Kościoły „w potrzebie”.

Działalność stowarzyszenia nakierowana jest głównie na historyczne wspólnoty chrześcijan, które pozostają w jedności z Rzymem. Jak mówi ks. Gollnisch, wschodnie obrządki prawosławne są wspomagane przez państwa, jak Rosja, czy Grecja. Amerykanie i Niemcy wspierają z kolei często nowe wspólnoty protestanckie. Katolicy na pomoc państwową liczyć nie mogą, choćby z tego powodu, że „katolickich” państw oficjalnie już nie ma…

Dyrektor „Dzieła Orientu” przedstawił na konferencji w Krakowie po Mszy św w kościele p.w. św. Krzyża, aktualny stan wspólnot chrześcijańskich w krajach opanowanych dziś przez islam i zakres pomocy ze strony swojego stowarzyszenia. Sytuacja jest tam bardzo różna, a rozmaite „kwiatowe rewolucje”, które miały miejsce już w tym wieku, sytuację Kościołów i chrześcijan często pogorszyły.

Pomoc chrześcijanom ze Wschodu świadczona jest w trzech wymiarach. Duchowym (modlitwa), materialnym (szkoły, szpitale, domy opieki) i informowaniu świata o ich sytuacji i propagowaniu wiedzy, że katolicy w potrzebie ciągle tam są. Ks. Gollnisch przypomniał, że pomoc jest naszym obowiązkiem, ale i rodzajem spłacenia długu przez Zachód za otrzymany właśnie ze Wschodu dar wiary i chrztu. Zarysował przy tym sytuację chrześcijan pozostających w łączności z Rzymem w kilku krajach, zwłaszcza Bliskiego Wschodu.

Tematem wystąpienia tym następujące kraje:

Egipt. To miejsce działania starożytnego Kościoła koptyjskiego. W tym kraju żyje około 15 milionów chrześcijan, w większości prawosławnych, ale też 250 tys. katolików, którzy prowadzą szkoły (ponad 100 placówek) i szpitale. Dotyczy to zwłaszcza terenów na północy Aleksandrii i Kairu. Wiele dzieł katolickich było zniszczonych podczas rządów Bractwa Muzułmańskiego. Teraz sytuacja wygląda trochę lepiej.

Etiopia. Ponad 60 procent ludności tego kraju to chrześcijanie, z przewagą prawosławnych, ale też pewną liczbą katolików (około 1 procent). Ci prowadzą przytułki, szkoły, szpitale. Na północy kraju panuje jednak dramatyczna sytuacja związana z wojną domową. Ostatnio nie było nawet możliwości kontaktu z miejscowym biskupem. Nasila się przemoc, a swój udział w tym zjawisku mają także chrześcijanie i ich wzajemne waśnie. W Adis-Abebie porwano niedawno 8 katolickich zakonnic.

Izrael. W tym kraju żyją Palestyńczycy, którzy są też katolikami i dzielą trudny los pozostałych. W Strefie Gazy istnieją 3 katolickie szkoły i szpital. W tych szkołach 90 procent uczniów to muzułmanie, resztę stanowią często chrześcijanie prawosławni, a katolicy są tu mniejszością. To jednak miejsce spotkania z katolicką kulturą i ważny element katolickiej obecności. Pomoc podlega jednak licznym restrykcjom.

Liban. Dawna perła Wschodu jest dziś krajem w ruinie. Doświadcza kryzysu ekonomicznego, społecznego i politycznego. Ks. Gollnisch wskazuje też na kryzys duchowy. Panuje beznadzieja i ucieczka w kierunku emigracji. W tym kraju działa wiele szkół katolickich, które nie są zwykłymi placówkami oświaty, ale centrami życia społecznego. Ich ratowanie to jedyna nadzieja dla przyszłych pokoleń Libanu. Chrześcijanie stanowią tu już poniżej 40 procent mieszkańców. Znaczna większość z nich to katoliccy maronici.

Syria. Nadal mieszka tu około 400 tys. chrześcijan. 1 procent ludności to katolicy (Kościół katolicki obrządku syryjskiego, Wikariat Apostolski Aleppo). Kraj zniszczony jest wojną domową i objęty sankcjami ekonomicznymi USA i UE. Na terenach kontrolowanych przez rząd Asada ortodoksi mogą liczyć na pomoc np. Rosji, katolicy są w sytuacji gorszej.

Irak. Po obaleniu reżimu Saddama Husajna sytuacja jest ciągle niestabilna. Paradoksalnie jednak chrześcijanie mają tu zapewnione względne bezpieczeństwo, a jeszcze lepsza sytuacja panuje w Kurdystanie. Pozytywnie w Iraku została przyjęta niedawna wizyta papieża Franciszka. Z tej okazji wprowadzono tu w rocznicę tej pielgrzymki „Dzień przyjaźni między religiami”. Parlament Iraku przegłosował także dzień wolny dla wszystkich w święto Bożego Narodzenia, co w tych rejonach jest ewenenementem.

Iran. Tutaj chrześcijanie nie mają możliwości rozwoju, a pomoc jest utrudniona. Ks. Gollnisch przypomniał, że za konwersję muzułmanina grozi kara śmierci. Zainteresowanie „Dzieła Orientu” obejmuje też takie kraje jak Armenia (kraj prawosławny, ale z 5% mniejszością katolicką), Indie czy Cypr, gdzie zajęta przez Turcję północna część wyspy jest mocno islamizowana. W sumie organizacja prowadzi 1200 projektów. Nie chodzi tu tylko o pomoc materialną, ale też o dawanie świadectwa, wymianę doświadczeń i poznawanie dziedzictwa historycznych Kościołów Wschodu.

Na marginesie warto zauważyć, że są to często tereny dawnych wpływów kulturowych i politycznych Francji. Dlatego laicka Republika nie tylko toleruje działalność L’Œuvre d’Orient, ale też bywa do tej aktywności nastawiona życzliwie. Ks. Pascal Gollnisch podał nawet przykłady, kiedy to instytucje publiczne Francji zwracają się do stowarzyszenia z prośbami o konkretną współpracę.

Z drugiej strony, polityka wewnętrzna tychże władz prowadzi do coraz większej marginalizacji katolików we własnym kraju. Liczba aktów chrystianofobii, niedawne przypadki usuwania symboli katolickich z przestrzeni publicznej, atak lewicowych huliganów na procesję w Paryżu w intencji męczenników Komuny, czy agresja młodych muzułmanów na podobną procesję parafialną w Nanterre w święto Niepokalanego Poczęcia, pokazują, że możemy dożyć czasów, kiedy to pomocy będą potrzebowali także chrześcijanie z Zachodu, a obok L’Œuvre d’Orient trzeba będzie pomyśleć także o L’Œuvre d’Occident…

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 303 715 zł cel: 300 000 zł
101%
wybierz kwotę:
Wspieram