Ceny energii szybują, a polskie władze wydają się nie mieć żadnych instrumentów, by to zatrzymać. Wszystko wskazuje na to, że prąd niedługo się nam skończy – i będziemy musieli go kupować od Niemców. O energii atomowej cały czas możemy tylko pomarzyć… O tym w programie red. Łukasza Karpiela „Prawy prosty Plus” mówili redaktorzy Witold Gadowski i Łukasz Warzecha.
– Ceny przez ostatnie lata były duszone politycznie. Dopłacano do prywatnych rachunków za prąd. Tymczasem, jak to mówią fachowcy, polski miks energetyczny był coraz gorszy. Opierał się na węglu. Musimy teraz płacić coraz wyższe opłaty za emisję CO2, wygasza się tak zwany ślad węglowy w energetyce – a alternatywy nie mamy, bo na przykład nie postawiono na Bałtyku farm wiatrowych, a to miało dawać 17 procent ogólnego wolumenu prądu. […] Jeżeli wyłączy się elektrownię w Bełchatowie, to zniknie nagle 20 procent prądu w kraju. A Bełchatów to jeszcze dwa lata używalności. Kończy się złoże. Najbliższe złoże w Złoczewie, 70 km dalej. Takich taśmociągów się nie buduje. Nie będzie Bełchatowa, będziemy mieli deficyt energii. I skąd będziemy ją brać? W grę wchodzą przede wszystkim Niemcy, którzy będą handlować rosyjskim prądem. Rząd PiS nie ma już pieniędzy na dopłaty do rachunków i trzeba te rachunku urealniać. Stąd tak szybują ceny prądu – powiedział Witold Gadowski.
– Dla gospodarki większe znaczenie mają ceny dla przedsiębiorców – powiedział z kolei Łukasz Warzecha.
Wesprzyj nas już teraz!
– Widziałem informację od jednej z dużych firm z branży budowlanej, która produkuje materiały budowlane. Rok temu opłata za jednostkę to było 70zł, w tej chwili jest 600zł. To są wzrostu rzędu 750 procent. […] To wszystko przełoży się na inflację. Może się okazać, że tarcza antyinflacyjna, którą skonstruował rząd, będzie, mówiąc delikatnie, dalece niewystarczająca – ocenił.
Jak wskazał, w cenie prądu ponad połowę ceny stanowią koszty uprawnień do emisji. Przypomniał, że ostatnio premier Mateusz Morawiecki pojechał do Brukseli, proponując zawieszenie handlu emisjami, bo tymi emisjami się spekuluje. Problem jednak w tym, że udział spekulacji w handlu emisjami jest na tyle niewielki, że nie może windować cen; a to znaczy, że nasza walka o zawieszenie handlu emisjami jest skazana na porażkę – Polska jest bowiem w niej osamotniona ze względu na nasz szczególny miks energetyczny.
Zdaniem Łukasza Warzechy należy postawić pytanie, dlaczego premier dopiero teraz zainteresował się tym tematem, podczas gdy eksperci ostrzegali przed podobnym rozwojem wypadków od lat. Ceny gazu rosną z kolei dlatego, że Rosja nimi manipuluje, a może to robić w dużej mierze dlatego, że gaz stał się przejściowym paliwem w drodze do zielonego ładu: pomiędzy odejściem od węgla a fantazjami o życiu z wiatraków i generatorów fotowoltaicznych.
Łukasz Karpiel pytał w takim razie o przyszłość atomu, ale tutaj według jego rozmówców perspektywy nie są świetlane. Witold Gadowski odpowiedział krótko: – Budowa elektrowni atomowej jest niemożliwa, bo Berlin tego nie chce – stwierdził.
W studiu PCh24 TV rozmawiano również o planach wyszczepiania przeciwko Covid-19 Polaków oraz o zapowiedziach Pfizera położenia kresu pandemii…
Więcej w nagraniu:
Szokujące CENY za prąd i gaz! Pfizer zapowiada koniec pandemii? || Prawy prosty. Plus
Pach