Radio Zet dotarło do nowych danych na temat dezertera Emila Cz., który uciekł niedawno na Białoruś. Mężczyzna został zatrzymany w pobliżu jednostki wojskowej w Giżycku za prowadzenie samochodu z ilością 1,5 promila alkoholu we krwi i pod wpływem marihuany. Lokalna komenda policji potwierdza, iż przekazała informacje na temat zatrzymania Żandarmerii Wojskowej.
Emil Cz., który w białoruskich mediach oskarżył polskie służby m. in. o „zabijanie imigrantów”, został wysłany na granicę kilka dni po zatrzymaniu przez giżycką policję. Komenda Powiatowa Policji na prośbę Radia Zet ujawniła szczegóły tamtego zdarzenia. Mężczyzna poruszał się samochodem w pobliżu koszar 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej przy ulicy Moniuszki, w sposób który zdradzał spożycie większej ilości alkoholu.
Zatrzymany 11 grudnia został przewieziony na komisariat, gdzie pobrano mu krew, po czym badania wykazały, iż posiada 1,5 promila alkoholu we krwi i jest pod wpływem marihuany. Jak ujawniła asystentka do spraw prasowo-informacyjnych Komendy Powiatowej Policji st. asp. Iwona Chruścińska, mężczyzna ukrywał fakt, iż jest zawodowym żołnierzem. – 25-latek w trakcie interwencji wielokrotnie wprowadzał policjantów w błąd co do swojej tożsamości i zatrudnienia. Jeden z ujawnionych przy nim dokumentów wskazywał, że może on być żołnierzem w czynnej służbie. Dlatego oficer dyżurny KPP w Giżycku skontaktował się z dyżurnym Żandarmerii Wojskowej i w ten sposób potwierdził, że ten mężczyzna jest żołnierzem – powiedziała.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa została przekazana Żandarmerii Wojskowej, a 13 grudnia Emil Cz. stawił się na komisariacie, by wysłuchać zarzutów, które trafiły do prokuratury. Choć tego samego dnia miał złożyć raport o zwolnieniu ze służby, to jednak kilka dni później znów trafił na posterunek przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie 17 grudnia zaginął, by później „ujawnić” się po drugiej stronie granicy.
Jak komentuje Radio Zet, nie wiadomo, dlaczego nie został w jego przypadku zastosowany art. 38 Ustawy o dyscyplinie wojskowej, wedle którego mężczyzna powinien był zostać osadzony w izbie zatrzymań. Ponadto wątpliwości budzi zachowanie Żandarmerii Wojskowej, która dopiero 21 grudnia poinformowała o sprawie i nie podjęła przewidzianych prawem kroków.
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl
FO