Do Sądu Rejonowego w Warszawie trafił tuż przed świętami akt oskarżenia przeciwko lewicowemu opozycjoniście z czasów PRL a później politykowi m.in. Unii Wolności – Władysławowi Frasyniukowi. W sierpniowej wypowiedzi dla TVN24 wypowiadał się on w obelżywy sposób o polskich żołnierzach strzegących granicy z Białorusią.
Akt oskarżenia dotyczy sformułowań „znieważających i poniżających ich [żołnierzy] w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego dla pełnienia służby”.
– Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – mówił Frasyniuk. – Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
Prokuraturę o skandalicznych słowach Frasyniuka zawiadomili: wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski oraz minister obrony Mariusz Błaszczak. Frasyniuk usłyszał zarzuty na początku listopada, lecz nie przyznał się do winy. Nie chciał też zeznawać. W mediach społecznościowych oskarżał rząd o „tortury oraz śmierć” migrantów transportowanych na wschodnią granicę Polski przez służby Alaksandra Łukaszenki.
Zarzut przedstawiony Frasyniukowi obarczony jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Źródło: GazetaPrawna.pl
RoM