Polscy naukowcy straszą prawdziwą koronawirusową masakrą związaną z wariantem Omikron. Prognozują, że na początku marca będą ponad 2000 zgonów dziennie, a dziesiątki tysięcy Polaków będą wymagały hospitalizacji. Prognozy naukowców trafiły już do polskich władz. Pytanie tylko… jakie są tak naprawdę ich podstawy?!
Katastroficzne prognozy rozwoju epidemii Covid-19 w Polsce opisuje Dziennik Gazeta Prawna. Gazeta powołuje się na wyliczenia naukowców z ICM UW oraz grupy MOCOS z Politechniki Wrocławskiej. Zgodnie z tymi prognozami miałoby dojść do prawdziwej tragedii: dramatycznego wzrostu śmiertelności oraz blokady szpitali. Według DGP w najgorszej wersji przyjęto, że Omikron jest Deltą na sterydach – to znaczy, że jest tak samo groźny dla zdrowia, ale zarazem przenosi się o wiele szybciej, co w połączeniu z mniejszą odpornością na ten wariant osób zaszczepionych daje wybuchową mieszankę. To wszystko w ramach tak zwanej piątej fali.
Jak podała DGP, w ministerstwie zdrowa znane są te prognozy; rozmówcy gazety z resortu wskazują, że rząd rozważa różne możliwości i przygotowuje się na różne sytuacje.
Wesprzyj nas już teraz!
Klucz bowiem w tym, że prognozy katastroficzne opierają się na założeniu monstrualnej szkodliwości wariantu Omikron.
Tymczasem nie ma to podstaw w faktach… Dotychczasowe doświadczenia państw, które walczą z Omikronem, są jednoznaczne: przebieg choroby u osób zakażonych tym wariantem jest łagodniejszy.
Jednak nawet to nie uspokaja naukowców. Jak mówił w rozmowie z DGP prof. Rafał Gierczyński, zastępca ds. bezpieczeństwa epidemiologicznego i środowiskowego z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Otóż jego zdaniem nawet jeżeli Omikron będzie dwa razy łagodniejszy (to znaczy, położy do szpitala dwa razy mniej osób), ale zarazem będzie bardziej zakażalny (zarazi dwukrotnie więcej osób), to wówczas sytuacja i tak będzie tak samo zła, jak wcześniej.
DGP opisuje też sytuację w Wielkiej Brytanii, gdzie w ostatnich miesiącach restrykcje były relatywnie niewielkie. Obecnie na Wyspach wykrywa się dość niewiele przypadków zakażenia koronawirusem – co więcej, nie dochodzi do żadnych problemów w służbie zdrowia. Sytuacja w szpitalach jest stabilna, a liczba zgonów to poniżej 200. Przykład Wielkiej Brytanii nakazuje więc spokój, ale…
…polski resort zdrowia od spokoju jest daleki. Jak zadeklarował kilka dni temu wiceminister Waldemar Kraska, „wariant Omikron […] powoduje bardzo dużą liczbę nowych przypadków zachorowań”. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński właśnie wariantem Omikron tłumaczył możliwość wprowadzenia niezwykle surowych restrykcji.
– Jeżeli diagnozy lekarzy, którzy mówią, że Omikron jest dużo bardziej zaraźliwy, są trafne, to epidemia przybierze taki rozmiar, że na uszach trzeba będzie stanąć, by jej zapobiec. Jeśli to, co mówi prof. Horban będzie prawdą, oznaczałoby, że przed nami scenariusz, w którym zawali się służba zdrowia, w ślad za nią gospodarka i otwarte będą pytania, czy wytrzyma państwo. W takiej sytuacji będę gotowy na wszystko – mówił w wywiadzie dla Interii.
Jeżeli rząd będzie respektować fakty, możemy spać spokojnie: wszystko wskazuje bowiem na to, że głośny wariant Omikron żadnych szczególnych szkód bynajmniej nie powoduje.
Problem zacznie się wówczas, gdy nasze władze będą słuchać raczej „ekspertów”, niż faktów. Wówczas uzasadnić da się wszystko.
Źródło: GazetaPrawna.pl
Pach