Zostać czy wyjść z UE, zastanawia się na łamach tygodnika Do Rzeczy dr Wojciech Golonka. Tygodnik Pawła Lisickiego w ostatnim numerze 2021 roku podsumowuje debatę, jaką rozpoczął w mijającym roku szeregiem publikacji na temat sensu bytności Polski w Unii Europejskiej – i perspektyw opuszczenia przez nasz kraj tej struktury.
Dr Wojciech Golonka zauważa na wstępie, że tygodnikowi udało się przebić z tym tematem przez mur histerii wznoszony przez opozycję oraz zaporę niezrozumienia i irytacji rządzących. Według dr. Golonki pomogła w tym wydatnie sama Unia. „Parcie Komisji Europejskiej – która przecież zawdzięcza swoją obecną obsadę personalną także poparciu polskiego rządu tudzież prominentnych przedstawicieli europeistycznego establishmentu – do utopijnej federalizacji Unii nie budzi już najmniejszych wątpliwości, a zablokowanie, w imię troski o praworządność, należnych Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy niestety tylko potwierdziło, że przestrogi odnośnie do tego mechanizmu finansowania formułowane w naszym tygodniku okazały się po prostu trafne” – napisał.
Autor zauważa, że samym sednem debaty o PolExicie jest przeprowadzenie rzetelnego bilansu zysków i strat. Nie jest to łatwe wskutek wielu obiektywnych trudności z przeprowadzeniem wyliczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugim zasadniczym punktem debaty jest kwestia pryncypiów; dr Golonka wskazuje tu na stanowisko, jakie zajmuje w debacie Paweł Lisicki, podkreślając „imperatyw bezwarunkowej obrony naszej suwerenności, nie tylko politycznej, lecz także – i zwłaszcza – suwerenności tożsamościowej”. Temu stanowisku Golonka przeciwstawia pozycję zajętą przez ministra Konrada Szymańskiego, który ocenia obecność Polski w UE jako gwarancję zachowania suwerenności i bezpieczeństwa kraju.
Wreszcie autor wskazał, że sama debata o Polexicie może być swoistym straszakiem na Unię i tym samym kolejnym argumentem w negocjacjach; na taki walor debaty zwracał uwagę w mijającym roku Rafał Ziemkiewicz. Golonka zwrócił wreszcie uwagę na kwestie sondażowe, przywołując głosy tak różnych polityków jak Ryszard Czarnecki i Krzysztof Bosak; obaj wskazywali, że polityk, nienależnie od swoich spostrzeżeń, musi uwzględniać nastroje społeczne. Te są tymczasem wciąż wspierające obecność Polski w Unii Europejskiej.
„Cała kwestia, w praktyce, sprowadza się zatem obecnie do dwóch rzeczy. Pierwsza to świadomość problemu, i tu niewątpliwie podtrzymywanie w społeczeństwie szeroko rozumianej debaty o polexicie i jej pogłębianie jest jak najbardziej pożądane, podobnie jak każde inne dostarczanie elementów refleksji i decyzji w kluczowych sprawach. Druga to wola polityczna ewentualnej reformy Unii” – stwierdził autor. Jego zdaniem podstawowym problemem Polski w UE jest dziś fakt niewykorzystywania przez polskie władze wszystkich narzędzi, którymi dysponują, na przykład prawa weta. Prawo to postrzegane jest wciąż jako opcja atomowa i stąd jest nieużywane.
„Politycy czując się w obowiązku osiągnąć europejski konsensus, jeśli cokolwiek takiego w ogóle istnieje, akceptują raz po raz niekorzystne dla Polski, nawet skrajnie niekorzystne, nawet gruntownie sprzeczne z własnym programem wyborczym opcje, takie jak wygaszanie polskich kopalń” – napisał.
Źródło: „Do Rzeczy”
Pach