Gubernator Florydy Ron DeSantis polecił dokonanie przeglądu inwestycji stanowego funduszu emerytalnego dla pracowników publicznych. Powodem jest fakt inwestowania w Chinach, a tym samym uzależniania systemu od komunistycznych decydentów.
Florida Retirement System (System Emerytalny Florydy) to organ powołany przez władze stanowe dla zarządzania świadczeniami emerytalnymi pracowników administracji publicznej. Inwestuje on około 160 miliardów dolarów w fundusze emerytalne, w tym w Chińskiej Republice Ludowej. „Stan Floryda zbada swoje udziały w chińskich firmach i odzyska kontrolę nad głosowaniem przez swoich pełnomocników akcjonariuszy z oszalałych ideologicznie funduszy inwestycyjnych” – czytamy w komunikacie biura gubernatora Florydy.
Katolicki gubernator Ron DeSantis, opowiadający się za konserwatywną wizją gospodarki, zwrócił uwagę na uzależnienie tych funduszy od chińskich decydentów i przypomniał, jakimi zasadami kierowały się lekkomyślne amerykańskie elity, które miały swój udział w zbudowaniu dzisiejszej potęgi Chin. – Cofnijmy się o jedno pokolenie, gdy idea amerykańskich elit brzmiała: „Jeżeli pozwolimy Chinom na wejście do WTO [Światowej Organizacji Handlu] i przyznamy im status najbardziej uprzywilejowanego narodu, to sprawi, że Chiny będą bardziej do nas podobne”. Ten eksperyment się nie powiódł i zagraża bezpieczeństwu narodowemu i ekonomicznemu naszego narodu – powiedział przywódca.
Wesprzyj nas już teraz!
„Podjęte dzisiaj działania jeszcze bardziej wzmocnią sytuację fiskalną Florydy i będą sygnałem dla korporacyjnej Ameryki, która wspiera ludobójczy, autorytarny, imperialistyczny reżim, że nie zrobią tego za pieniądze Florydczyków” – informuje komunikat władz stanowych.
DeSantis nawiązał też do idei uniezależnienia się od Chin, którą wcześniej próbował realizować Donald Trump. Powiedział, że na poziomie prawodawstwa stanowego powinny pojawić się zapisy, które wyraźnie mówią o tym, że „Komunistyczna Partia Chin nie jest podmiotem, z którym chcemy się wikłać”. Gubernator apeluje o przenoszenie jak największej ilości produkcji z Chin do USA, wskazując swój stan jako miejsce otwarte na inwestycje.
Jak wyjaśnia Jimmy Patronis, prywatny przedsiębiorca, który pełni w administracji Rona DeSantis funkcję najwyższego urzędnika ds. finansowych, Chiny dostarczając tanie towary do USA jednocześnie dopuszczały się pogwałcenia praw handlowych, w tym kradzieży własności intelektualnej. – W międzyczasie [Chińczycy] byli zajęci kupowaniem wpływów w Hollywood i Waszyngtonie. Niestety, pomiędzy COVID a problemami z łańcuchem dostaw zobaczyliśmy, jak nasz kraj stał się zależny od Chin – zwraca uwagę Patronis.
Źródło: lifesitenews.com
FO