„Jedna z najgłupszych poprawek, jakie kiedykolwiek pojawiły się w prawie”. W ten sposób pełnomocnik rządu ds. kontaktu z diasporą żydowską komentował nowelizację ustawy o IPN z 2018 roku, której celem było ściganie osób przypisujących Polsce odpowiedzialność za Holokaust. Szokujące słowa padły w rozmowie z „Jewish News”. Urzędnik stwierdzał także, że jakaś forma „zwrotu” mienia żydowskiego będzie musiała się kiedyś wydarzyć. W odpowiedzi został odwołany z pełnionej funkcji.
Jarosław Marek Nowak, pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. kontaktów z diasporą żydowską, w rozmowie z żydowskim dziennikiem krytykował wprowadzoną w 2018 roku Nowelizację Ustawy o IPN. Projekt, z którego ostatecznie wycofał się rząd Prawa i Sprawiedliwości miał na celu ochronę dobrego imienia narodu i ściganie osób zarzucających Polsce współodpowiedzialność za niemieckie ludobójstwo Żydów w czasie II Wojny Światowej. Urzędnik nazwał ją „jednym z najgłupszych” aktów prawnych w polskiej historii. Argumentował przy tym, że historykom i badaczom, publikującym stawiające Polaków w negatywnym świetle prace, nie powinny grozić konsekwencje prawne.
W wywiadzie dla „Jewish News” dyplomata odniósł się także do kwestii „zwrotu” mienia żydowskiego. Jego zdaniem strona polska będzie musiała podjąć jakieś kroki w celu realizacji roszczeń. Według Nowaka, nim to nastąpi musi jednak upłynąć dłuższy czas. O zgodzie Polski na realizację tych żądań nie ma mowy przed następnymi wyborami.
Wesprzyj nas już teraz!
W reakcji na oburzający wywiad Minister Spraw Zagranicznych podjął decyzję o dymisji Jarosława Nowaka. Jak informował na swoim Twitterze Rzecznik MSZ, Łukasz Jasina, decyzja o odwołaniu urzędnika zapadła 8 stycznia, pół roku po tym jak w lipcu były objął urząd.
Źródła: wpolityce.pl, radiozet.pl
FA