Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, organizacje zrzeszające Sybiraków i żołnierzy Armii Krajowej oraz Muzeum Obławy Augustowskiej wystosowały oświadczenie pt. „Sumienia nie da się zdelegalizować” w sprawie likwidacji niezależnego stowarzyszenia „Memoriał” przez władze Rosji. Oświadczenie zostało upublicznione w poniedziałek 17 stycznia w Suwałkach, podczas uroczystego otwarcia wystawy „Lipcowi. Twarze ofiar Obławy Augustowskiej”.
„Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej 28 grudnia przychylił się do wniosku rosyjskiej Prokuratury Generalnej i wydał wyrok nakazujący likwidację Międzynarodowego Stowarzyszenia Memoriał. To wielki cios dla walki o pamięć o milionach ofiar komunistycznego terroru na obszarze byłego Związku Sowieckiego oraz innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej – w tym o ofiarach Obławy Augustowskiej” – czytamy w oświadczeniu.
Jego autorzy wskazują, że „Memoriał” od chwili powołania tej organizacji w roku 1989, walczy o prawdę historyczną – prawdę opartą na rzetelnej analizie dokumentów, zwłaszcza tych przechowywanych w rosyjskich archiwach, do których dostęp dla polskich historyków jest niemożliwy.
Wesprzyj nas już teraz!
Do zasług historyków związanych z „Memoriałem” należy m.in. odnalezienie notatki Ławrientija Berii z 5 marca 1940 r. zatwierdzającej realizację Zbrodni Katyńskiej. Zasługą pracowników „Memoriału” jest też ujawnienie dokumentów dotyczących przebiegu Operacji Polskiej NKWD w ZSRS w latach 1937-1938, podczas której rozstrzelano około 110 tys. Polaków. „Mamoriał” opracował i wydał tzw. Bazę Ofiar Terroru Politycznego w ZSRR, obejmującej ponad 3 mln osób, w tym setki tysięcy Polaków represjonowanych przez sowiecki totalitaryzm.
„To właśnie historycy z „Memoriału” odnaleźli i opublikowali szereg kluczowych dokumentów na temat przebiegu i skutków obławy augustowskiej – największej zbrodni popełnionej na Polakach po II wojnie światowej, która kosztowała życie ponad 1500 osób. Wśród tych dokumentów jest ujawniona w 2011 roku sowiecka depesza z 21 lipca 1945 r., która potwierdza, że osoby pojmane w Puszczy Augustowskiej w lipcu 1945 r., zostały rozstrzelane przez sowiecki aparat represji w nieznanym do dzisiaj miejscu” – czytamy w oświadczeniu.
Chodzi tu o wniosek rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał sformułowany przez wiceprezesa jego polskiej sekcji – Nikity Pietrowa. Został on skierowany do archiwum rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB, a ta pozytywnie rozpatrzyła wniosek. Tak ujawniło dwa szyfrogramy, napisane przez kierującego ludobójczą akcją obławy augustowskiej, gen. Wiktora Abakumowa, szefa Smiersz. Adresatem szyfrogramów był sam Beria, któremu podlegało całe NKWD. Liczba 592 ofiar tej zbrodniczej akcji, którą w roku 1996 podała w piśmie do IPN Rosja, jest jedną z liczb aresztowanych, wymienionych w tych ujawnionych, na wniosek Nikity Pietrowa, szyfrogramach. – Próbowaliśmy ostatnio kilkakrotnie nawiązać kontakt z Nikitą Pietrowem, ale bez skutku. Bardzo się obawiamy o to , co się z nim dzieje. Czy nie jest represjonowany ?– powiedział PCh24.pl dr Bogdan Nowacki, wiceprezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, który zrzesza rodziny ofiar obławy augustowskiej.
Autorzy oświadczenia pt. „Sumienia nie da się zdelegalizować” przekazują w nim wyrazy uznania i wsparcia „Memoriałowi” – wszystkim jego członkom, aktywistom i przyjaciołom. Solidaryzują się z represjonowanymi rosyjskimi historykami, archiwistami i działaczami na rzecz praw człowieka. „Dziękujemy za Waszą dotychczasową, wytrwałą pracę i deklarujemy gotowość wsparcia wszelkich działań na rzecz prawdy historycznej i pamięci o ofiarach zbrodni komunistycznych w XX wieku. Memoriał jest sumieniem Rosji – a sumienia nie da się zdelegalizować” – napisano w oświadczeniu.
Oświadczenie zostało upublicznione w poniedziałek 17 stycznia w Suwałkach, podczas uroczystego otwarcia wystawy „Lipcowi. Twarze ofiar Obławy Augustowskiej”. Wystawę przygotowało Muzeum Obławy Augustowskiej w Augustowie. – Na wystawie pokazujemy kolekcję zdjęć portretowych osób zamordowanych przez Sowietów w wyniku obławy augustowskiej. Fotografie – nawet zniszczone lub słabej jakości – stanowią dziś jedyny nośnik, dzięki któremu wizerunki ofiar zachowały się do naszych czasów. Dzięki technikom rekonstrukcji cyfrowej i koloryzacji wystawa ukazuje prawdziwe oblicza tych osób – powiedział podczas otwarcia wystawy Bartosz Gralicki, kurator wystawy.
Adam Białous