W związku z zagrożeniem stwarzanym przez Rosję wobec Ukrainy i sojuszników europejskich, amerykański sekretarz stanu Antony Blinken po raz kolejny odwiedził Kijów i Berlin (19 – 20 stycznia). W piątek w Genewie ma toczyć rozmowy z szefem rosyjskiej dyplomacji. Celem podróży Blinkena jest wypracowanie z partnerami europejskimi wspólnego podejścia wobec zagrożenia rosyjskiego.
Sekretarz Blinken spotkał się 19 stycznia z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kulebą. Potwierdził zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w utrzymanie suwerenności i integralności terytorialnej zagrożonego państwa. Szef amerykańskiej dyplomacji rozmawiał z pracownikami ambasady USA i ich rodzinami o „nieprzewidywalnych sytuacjach” z powodu ewentualnej eskalacji napięcia przez Rosję.
W czwartek sekretarz stanu udał się do Berlina, gdzie miał toczyć rozmowy o ewentualnych nowych sankcjach wobec Rosji, mających powodować „poważne koszty gospodarcze”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dzień później w Genewie przewidziane jest spotkanie Blinkena z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Przedstawiciel administracji Joe Bidena ma wezwać Moskwę do podjęcia kroków w celu deeskalacji napięcia i usunięcia wojsk znad granicy.
W Kijowie amerykański gość po raz kolejny wyraził nadzieję, że Kreml wybierze ścieżkę dyplomatyczną. – Zaoferowaliśmy Rosji jasny wybór między prowadzeniem dialogu i dyplomacji z jednej strony a konfrontacją i konsekwencjami z drugiej – mówił sekretarz stanu w wywiadzie udzielonym Biuru Voice of America dla Europy Wschodniej.
Amerykanie zwiększyli pomoc wojskową dla Kijowa. Sekretarz stanu USA obiecał, że w razie agresywnych planów Rosji, Ameryka dostarczy znacznie więcej sprzętu wojskowego i dodatkową pomoc materialną. Biały Dom zatwierdził w zeszłym miesiącu 200 milionów dolarów pomocy w celu zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainy. Blinken potwierdził poparcie Waszyngtonu dla zachowania suwerenności i integralności terytorialnej naszego wschodniego sąsiada.
W piątek Blinken podczas rozmowy z szefem rosyjskiego MSZ ma wezwać Rosję do „podjęcia natychmiastowych kroków w celu złagodzenia” napięć na granicy z Ukrainą. Jeszcze przed wizytą w Genewie rozmawiał telefonicznie z Ławrowem, naciskając na kontynuację działań dyplomatycznych.
Kolejna kilkudniowa podróż sekretarza jest następstwem niedawnych rozmów w Genewie, podczas których strony: rosyjska i amerykańska przedstawiły swoje stanowiska. Obecnie mają być toczone negocjacje w sprawie dwustronnej umowy o uregulowaniu kwestii bezpieczeństwa w obszarze, który Moskwa uważa za swoją strefę wpływów. Kreml chce gwarancji, iż Ukraina i inne kraje w pobliżu rosyjskiej granicy nie wejdą do NATO.
Część analityków amerykańskich, w tym profesorowie Rajan Menon i Thomas Graham sugerują, iż Stany Zjednoczone mogą dać gwarancje Rosji, że Ukraina oraz inne potencjalne byłe republiki sowieckie przez co najmniej kilkadziesiąt lat nie będą w stanie przystąpić do Paktu Północnoatlantyckiego. Miałoby to uspokoić Moskwę, która zdaje sobie sprawę, że NATO nie może wykluczyć uczestnictwa Kijowa i innych państw w sojuszu „w dalekiej przyszłości”. Analityk RAND Samuel Charap uważa podobnie i dodaje, że NATO nie naruszyłoby swoich zasad, zezwalając Kijowowi na dążenie do członkostwa, ale jeszcze długo takiej przynależności nie oferując.
Amerykańscy analitycy coraz śmielej mówią o zakończeniu – przynajmniej na jakiś czas – ekspansji Paktu. Byłby to – jak się wyraził ostatnio prof. Michael Kimmage: „akt samoobrony sojuszu”.
Źródło: state.gov, voanews.com, foreignaffairs.com, ft.com, politico.com
AS