Mam tutaj paskude podejrzenia – a przypomnijmy, że posiedzenia Rady Medycznej nie są w ogóle protokołowane, że jej członkowie podali się do dymisji, bo nie byli w stanie wypełnić zlecenia. Koncerny mówią; proszę państwa, miał być obowiązek szczepień, a nie ma. No to dymisja! – mówił red. Witold Gadowski w programie „Prawy Prosty. PLUS” na kanale PCh24TV. Gościem Łukasza Karpiela był również publicysta Łukasz Warzecha.
– Ja nazywam ministra Niedzielskiego takim Humpty Dumpty’m, bo właściwie nic go nie obliguje. Ani wiedza fachowa, ani jakieś afiliacje polityczne – nic. On hamletyzuje, to prawda, ale dlatego, że ci starsi z Rady Medycznej powiedzieli, że tak się nie godzi. Bo rząd nie chce wprowadzić powszechnego obowiązku szczepień – podkreślał autor „Komentarza Tygodnia”.
– Mam tutaj paskude podejrzenia – a przypomnijmy, że posiedzenia Rady Medycznej nie są w ogóle protokołowane, że jej członkowie podali się do dymisji, bo nie byli w stanie wypełnić zlecenia. Koncerny medyczne mówią natomiast; proszę państwa, miał być obowiązek szczepień, a nie ma. No to dymisja! – wyjaśniał możliwe motywacje odejścia w zeszłym tygodniu 13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Gadowskiego, rząd, podobnie jak minister Niedzielski również znajduje się w pułapce, „ponieważ wie, że jeżeli wprowadzi powszechny obowiązek szczepień to spora część tzw. elektoratu przestanie na niego patrzeć przychylnie”. Konsekwencją takiego ruchu będzie pożegnanie się z jakimkolwiek dobrym wynikiem wyborów.
– Pan Humpty Dumpty wiedzy medycznej nie posiada, za to posiada wiedzę skąd płyną frukty. Raz już udostępnił zdjęcie jak rozmawia ze swoim bogiem, Anthonym Faucim, a ja z uporem maniaka pytam: kiedy rząd przyzna się do tego, że od początku pandemii przychodziły instrukcje z Białego Domu, podpisywane przez Deborah Birx, albo przez Fauci’ego? – podkreślał autor „Wieży komunistów”, „Tragarzy śmierci” czy „Lokalu dla awanturnych”.
Z kolei redaktor Łukasz Warzecha żartobliwie zwrócił uwagę, że za powielanie takich teorii można trafić do szerokiego grona „wrogów Polski”. – To wyświetlił ostatnio w Gazecie Polskiej red. Piotr Lisiewicz; on zawarł tam takie rozumowanie, że skoro PiS jest jedyną szansą dla Polski, a PiS wyznaje sanitaryzm, to każdy kto jest przeciwko sanitaryzmowi jest przeciwko niepodległości Polski. No a jak jest przeciwko niepodległości to wiadomo, że jest ruskim agentem. Chciałem tylko uświadomić naszym widzom, że oglądają trzech ruskich agentów – zaznaczył.
Odnosząc się już do tzw. ustawy Hoca, nakładającej na pracodawcach obowiązek weryfikacji paszportu kowidowego stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją podobną do tej z „Piątką dla zwierząt”. – Ustawą PiS-owi do niczego niepotrzebną, bo choć jej zwolennicy chętnie przyjęliby takie rozwiązanie, to w czasie wyborów oddadzą głos na Hołownię, Lewicę czy KO. Dlatego procedowana z powodu – trzeba to powiedzieć wprost – osobistych fiksacji prezesa Kaczyńskiego ustawa została wycofana, gdy na włosku zawisł los koalicji – zauważył.
– Podobnie z ustawą Hoca; trudno znaleźć racjonalne motywacje stojące za procedowaniem segragacyjnej ustawy. Nawet jeżeli przejdzie, to mamy najprawdopodobniej ostatni etap epidemii, a skoro mówi to już Bill Gates to pewnie tak właśnie będzie. Dlatego nie przyniesie żadnych wymiernych efektów, a wywoła ogromne zamieszania w miejscach pracy, odbierze PiS-owi część elektoratu, myślę, że nie małą, a jeszcze niesie ryzyko rozpadu koalicji, a przynajmniej dużego zamieszania wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy – przewiduje.
Co do samego ministra Niedzielskiego, zdaniem warzechy „zadziwiająca jest sytuacja, w której urzędnik – lokujący się z resztą od wielu lat na różnych szczeblach administracji – nie mający żadnego zaplecza politycznego jest w stanie wywrzeć cokolwiek na rządzie groźbą swojej dymisji”. – W normalnej sytuacji taka deklaracja nie wzbudziłaby żadnego zainteresowania, ale jest inaczej i to jest zastanawiające – podkreślił.
Natomiast w kontekście rozpadu Rady Medycznej, publicysta przypomniał swoje rozważania z okresu tworzenia się tego gremium. – Od początku powtarzałem, że tworzenie ciała doradczego z samych lekarzy jest absurdem, gdyż oni będą widzieć cały kraj jak jeden wielki szpital zakaźny. Oni wyrażali opinie i udzielali rad, które były całkowicie oderwane od rzeczywistości. To nie tylko w rozumieniu socjologicznym, ale w również w sensie prawnym, czym nie zdawali sobie zupełnie sprawy jakie uwarunkowania tutaj wchodzą w grę – zauważył.
not.
PR
***
Cała rozmowa poniżej: