Ksiądz profesor Alfred Wierzbicki nie zostanie ukarany. Uczelniana Komisja Dyscyplinarna ds. Pracowników Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego podjęła decyzję o uniewinnieniu. Chodziło o wypowiedzi na temat Episkopatu, Fundacji Życie i Rodzina, ideologii LGBT, homoseksualizmu oraz ochrony życia dzieci nienarodzonych.
– Jestem usatysfakcjonowany rozstrzygnięciem. Komisja postępowała zgodnie ze standardami prawnymi i akademickimi – napisał ksiądz profesor po ogłoszeniu wyroku na portalu Wiez.pl. Jak ubolewał, sam fakt prowadzenia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego napełnił go goryczą.
Jak powiedział ks. dr hab. Ambroży Skorupa z KUL, przewodniczący Komisji, ksiądz profesor Wierzbicki został uniewinniony „od zarzucanych mu czynów w zakresie dotyczącym krytyki stanowiska Konferencji Episkopatu Polski i Kościoła oraz wypowiedzi o członkach Fundacji Życie i Rodzina”.
Wesprzyj nas już teraz!
O ile stawianie księdzu profesorowi zarzutów za to, że krytykował stanowisko Episkopatu, jest jawnym absurdem i dobrze, że nie spotkało się z żadną negatywną reakcją, to fakt pozostawienia jego wypowiedzi niezgodnych z doktryną Kościoła bez jakiejkolwiek sankcji budzi duży niepokój.
Pod tekstem prezentujmy treść zarzutów, jakie postawiła mu Komisja KUL, a jakie sam upublicznił za pośrednictwem strony Wiez.pl. Warto zwrócić uwagę szczególnie na punkty piąty oraz szósty.
W punkcie piątym ksiądz profesor Wierzbicki zasugerował, że Kościół powinien odejść od biblijnej krytyki homoseksualizmu, czerpiąc ze stanowiska współczesnej nauki. To standardowy postulat stawiany między innymi w Kościele katolickim w Niemczech, gdzie uważa się, iż homoseksualizm powinien zostać uznany za dopuszczalny, bo krytyczna nauka Biblii jest zanadto uwarunkowana ówczesną kulturą.
W punkcie szóstym opisuje się z kolei działania i słowa księdza profesora Wierzbickiego w szczególnie ważnej sprawie. Chodzi o ochronę życia. Wykładowca KUL podpisał tak zwany „list zwykłych księży”, w którym sugerowano, że mordowanie chorych nienarodzonych dzieci (tzw. „aborcja”) powinno pozostać w Polsce legalne.
W swoim komentarzu na stronie Wiez.pl ksiądz profesor Alfred Wierzbicki odniósł się bardzo szeroko do stawianych mu zarzutów w związku z jego oceną ideologii LGBT. Twierdzi, że dotyczyły one kwestii duszpasterskich, a nie doktrynalnych.
Ksiądz profesor nie nawiązał jednak w żaden sposób do kwestii prawa zakazującego mordowania dzieci nienarodzonych. Dlaczego? Wprawdzie oficjalna treść niesławnego „listu zwykłych księży” została zmieniona tak, by usunąć najbardziej skandaliczny paragraf (cytowany w punkcie szóstym listy zarzutów poniżej), ale fakt zmiany treści listu nie wpływa na to, że ksiądz profesor ten list podpisał.
W naszej ocenie decyzja Komisji Dyscyplinarnej KUL doprowadzi jedynie do dalszej degradacji poziomu prezentowania opinii publicznej nauczania katolickiego. Wypowiedzi księdza, profesora na katolickiej uczelni i katolickiego etyka, które podważają naukę Kościoła na temat bezwzględnej ochrony życia ludzkiego oraz katolickiego rozumienia seksualności nie powinny pozostać bez krytycznej reakcji. Niestety, po decyzji Komisji KUL takiej reakcji nie można się już spodziewać.
A oto treść zarzutów stawianych księdzu profesorowi Wierzbickiemu:
„1. 9 kwietnia 2020 r. na antenie telewizji TVN24 w programie «Kropka nad i» użył słów powszechnie uznawanych za obraźliwe, naruszających godność ks. prof. Tadeusza Guza między innymi w słowach: «Można być profesorem, ale można być też skończonym durniem».
2. Będąc nauczycielem akademickim na wydziale kościelnym uczelni katolickiej naruszył swoje obowiązki, poprzez to, iż 13 września 2020 r. w wywiadzie dla portalu Onet.pl krytycznie i bezzasadnie ocenił stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie mniejszości seksualnych, używając m.in. takich słów: «Ten dokument biskupów wygląda jakby był pisany na księżycu, a nie w Polsce, gdzie prześladowani są na tym tle ludzie…», dalej zaś: «Zamiast powtarzać ciągle, że homoseksualizm jest grzechem, Kościół powinien być bardziej ostrożny i poważniej traktować to, co na ten temat mówi nauka», w innej części wywiadu o członkach Fundacji Życie i Rodzina wyraził się obraźliwie, dokonując czynu godzącego w godność zawodu nauczyciela akademickiego, w sposób: «są to bardzo niebezpieczni rycerze cywilizacji śmierci», zaś dalej: «Ci młodzi katolicy z Fundacji jakoś przypominają komunistycznych aktywistów z najgorszych lat stalinowskich, którym wystarczyła bezkrytyczna, wręcz ślepa wiara, że służą dobrej sprawie».
3. Będąc nauczycielem akademickim na wydziale kościelnym uczelni katolickiej naruszył swoje obowiązki, poprzez to, iż 15 września 2020 r na antenie telewizji TVN24 dokonał krytycznej i nieuzasadnionej oceny stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w sprawie mniejszości seksualnych, między innymi w słowach: «tam są tak zagmatwane wywody, że niewiele jest jasności», nie podając konkretnych zastrzeżeń co do treści stanowiska KEP, by na koniec wywiadu podsumować: «być może biskupi, duchowni mojego Kościoła, myślą racjonalnie, ale odchodzą od tego, co jest rdzeniem chrześcijaństwa».
4. 18 grudnia 2016 r. dokonał czynu godzącego w godność zawodu nauczyciela akademickiego w wywiadzie dla radia Tok FM, poprzez wyrażenie ostrej i obraźliwej opinii na temat Kościoła i jego hierarchów, używając między innymi takich słów: «w mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS… I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował», dalej zaś «biskupi ani wtedy ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja».
5. Będąc nauczycielem akademickim na wydziale kościelnym uczelni katolickiej naruszył swoje obowiązki, poprzez to, iż 26 września 2020 r. w wywiadzie dla portalu TVN24.pl zamieścił swoją krytyczną i fałszywą tezę na temat polityki i nauczania Kościoła katolickiego wobec związków homoseksualnych, mówiąc między innymi: «Kościół jest jednoznaczny: homoseksualizm jest złem. Zastanawiam się jednak, czy nie powinniśmy zrewidować tego poglądu. Nauka mówi nam więcej, niż wiedział człowiek biblijny. […] Mógłbym zaakceptować związki partnerskie, które dotyczą przecież nie tylko osób homoseksualnych. Czy uderzyłoby to w rodzinę? Uważam, że nie».
6. Będąc nauczycielem akademickim na wydziale kościelnym uczelni katolickiej naruszył swoje obowiązki, poprzez to, iż w swoich gestach i wypowiedziach, między innymi poprzez podpisanie tzw. apelu zwykłych księży w sprawie aborcji z 22 lutego 2021 r. podważył nauczanie Kościoła w kwestii ochrony życia poczętego, stawiając między innymi takie pytania: «Czy można w tej sytuacji nakazać kobiecie urodzić dziecko, skazane na bezmierny ból, a matkę, bo niestety często kobiety zostają w tej sytuacji same, obarczyć obowiązkiem opieki nad tym dzieckiem, co ją może do głębi unieszczęśliwić? Czy prawo może wymagać od kobiety takiego heroizmu? Czy troska o poczęte dziecko, nawet ciężko chore, nie przesłania tu troski o jego matkę, której odbiera się elementarne prawo do własnego planowania godnego życia? Dopiero wtedy możemy zachęcać – ale nie zmuszać prawem – kobiety do urodzenia chorych dzieci» oraz dopuścił się Jego nieuprawnionej i niesprawiedliwej krytyki, podpisując się pod stwierdzeniem typu: «Kościół nie pracował wystarczająco nad ludzkimi sumieniami»”.
Źródło: wiez.pl
Pach
Paweł Chmielewski: Uniewinnienie ks. prof. Alfreda Wierzbickiego to zła wiadomość