Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zakazał właścicielowi furgonetki antyaborcyjnej umieszczania na niej napisów mówiących o zabijaniu dzieci i zdjęć aborcji w dokonywanej w tamtejszym szpitalu. Sąd w wyroku uznał bowiem, że sformułowanie „zabijanie dzieci nienarodzonych” ma „negatywne konotacje”.
Sprawa ma swój początek w roku 2020, kiedy to przed Szpitalem Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim działacz pro life ustawił furgonetkę. Jest na niej baner ze zdjęciami dziecka zabitego wskutek aborcji oraz napis „W gorzowskim szpitalu wojewódzkim zabijają dzieci nienarodzone”. Członek Fundacji Pro – Prawo do życia, ustawił przed szpitalem antyaborcyjną furgonetkę, kiedy dowiedział się, że są tam przeprowadzane aborcje
Dyrekcja szpitala oburzyła się na treści umieszczone na furgonetce i podała jej właściciela (z powództwa prywatnego) do sądu. We wniosku do powołano się na artykuł 212 kodeksu karnego. Mówi on, że „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję (…) o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego (…) rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Władze szpitala uznały za pomówienie słowo „zabija” użyte w związku z przeprowadzonymi tam aborcjami. Według nich przerwanie ciąży to aborcja, a nie zabijanie, bo „zabijanie to przestępstwo” – jak napisano we wniosku do sądu.
Wesprzyj nas już teraz!
Szpital zaproponował właścicielowi ugodę, jeżeli usunie on sprzed szpitala furgonetkę. Ten się nie na to nie zgodził. W Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim odbył się więc proces. Był on przeprowadzony w trybie niejawnym. Tak więc nie brały w nim udziału media. Wczoraj zapadł wyrok, obciążający właściciela furgonetki antyaborcyjnej. Sąd przyznał racje dyrekcji szpitala. W wyroku stwierdzono: „Powiedzenie, że ktoś zabija w odniesieniu do człowieka ma jednoznacznie negatywne konotacje”. Sędzia dodał, że pokazywanie zdjęcia zabitego dziecka nienarodzonego wraz z napisem „zabijają dzieci” jest dla szpitala „krzywdzące i szkalujące”. Sąd uznał, że oskarżony może osobiście uważać aborcję za zabójstwo dziecka, ale nie może tego głośno, publicznie wyrażać.
Fundacja Pro – Prawo do życia, do której należy skazany przez gorzowski sąd, nie zamierza się poddać. Będzie odwołanie od wyroku. Nie zamierza też usuwać swoich furgonetek antyaborcyjnych z terenu polskich miast. Przeciwnie prowadzi właśnie zbiórkę środków na zakup wielkiej naczepy do tira. „Zaparkujemy naczepę przy ruchliwej trasie S8, gdzie każdego dnia zobaczy ją tysiące osób. Na naczepie umieścimy billboard ujawniający, kto stoi za nielegalnym handlem pigułkami i jak wyglądają ofiary aborcji.” – czytamy na stronie Fundacji.
Adam Białous