Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi powiedział w sobotę, że porozumienia mińskie są „jedynym wyjściem” dla rozwiązania sytuacji na Ukrainie. Dodał, że Ukraina nie powinna być linią frontu dla sporu między głównymi mocarstwami, ale „obawy Rosji powinny być uszanowane”.
Przemawiając na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa za pośrednictwem łącza wideo, Wang powiedział, że wszystkie strony konfliktu powinny usiąść do rozmów, aby przeprowadzić dogłębną dyskusję i opracować mapę drogową i harmonogram realizacji porozumień mińskich.
– Suwerenność, niezależność i integralność terytorialna każdego kraju powinny być szanowane i chronione – powiedział Wang.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaznaczył jednak, że obawy Rosji dotyczące Ukrainy muszą być „szanowane” wraz z obawami innych uczestników tego kryzysu, który grozi przerodzeniem się w zbrojny konflikt.
– Wszystkie strony mają prawo do wyrażania swoich obaw, a uzasadnione obawy Rosji powinny być w równym stopniu szanowane i brane pod uwagę – powiedział chiński minister.
Porozumienia mińskie dały przed laty kres wojnie w Donbasie. Ukraina i Rosja zobowiązały się najpierw w 2014, a później w 2015 r. do spełnienia szeregu postulatów. Chodziło przede wszystkim o obustronne zawieszenie broni.
Moskwie najbardziej zależy na realizacji politycznych założeń, w tym na przeprowadzeniu wyborów samorządowych na terytoriach okupowanych bez ukraińskiej kontroli nad granicą z Rosją, ułaskawieniu i amnestii lokalnych separatystów i bojowników, a także na przeprowadzeniu przez Kijów reformy konstytucyjnej, by Donbas uzyskał specjalny status.
Kijów z kolei chce, by spełnione zostały postulaty dotyczące bezpieczeństwa, czyli: rozbrojenie nielegalnych formacji, wymiana więźniów i przywrócenie kontroli nad granicą. Jednak w oczach Rosji wydaje się to nie do spełnienia.
Oprac. TK / PAP