Możemy potwierdzić, że siły rosyjskie weszły na terytorium samozwańczych republik, a więc de facto naruszyły granice Ukrainy – powiedział we wtorek szef MON Mariusz Błaszczak. Oczekujemy poważnych, a nie symbolicznych sankcji wobec Rosji, bo tylko takie mogą zatrzymać odbudowę imperium rosyjskiego – dodał.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu separatystycznych „republik ludowych” w Donbasie. Putin i przywódcy separatystów w Donbasie podpisali też umowy o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy z Rosją. Jak podał Reuters, Putin wydał rozkaz wojskom rosyjskim wkroczenia na terytorium wschodniej Ukrainy.
Błaszczak był pytany w Polskim Radiu Programie 1 we wtorek rano, czy może potwierdzić te doniesienia.
Wesprzyj nas już teraz!
„Możemy to potwierdzić, z resztą tak jak to zostało publiczne powiedziane przez prezydenta Rosji, siły rosyjskie weszły na terytorium samozwańczych republik, a więc de facto naruszyły granice Ukrainy. De facto zostało naruszone prawo międzynarodowe. Nie ma przyzwolenia na tego rodzaju działania” – powiedział szef MON.
„Oczekujemy sankcji i to poważnych sankcji, a nie symbolicznych. Tylko poważne sankcje mogą zatrzymać odbudowę imperium rosyjskiego przez Władimira Putina” – ocenił Błaszczak.
„Reakcja na to wszystko, co wydarzyło się w 2014 roku, a więc na agresję – wczas Rosji na Ukrainę – była zbyt słaba, dlatego dziś mamy kolejny etap, a tak jak mówił świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński w 2008 roku w Gruzji: „dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem państwa bałtyckie a później Polska” – mówił. „Nie ma naszej zgody na tego rodzaju opieszałość czy też tego rodzaju rozzuchwalanie agresora” – dodał. „Jedynie stanowcze sankcje, bardzo ostre sankcje mogą zatrzymać odbudowę imperium rosyjskiego” – powtórzył.
Rosyjski przywódca wygłosił w poniedziałek wieczorem ponadgodzinne orędzie, w którym nazwał Ukrainę „nieodłączną częścią” historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej. Dzisiejsza Ukraina – jak mówił – znajduje się „pod zarządem zewnętrznym” i „została sprowadzona do poziomu kolonii z marionetkowym reżimem”. Zasugerował też, że polityka USA i NATO stanowi zagrożenie dla jego kraj
PAP
oprac. PR