Według ekspertów działania dyplomatyczne Państwa Środka udowadniają, że Rosja nie może liczyć na jego bezwarunkowe poparcie. Zdaniem komentatorów, Pekin chce wykorzystać osłabienie Kremla konfliktem na Ukrainie i zachodnimi sankcjami by uzależnić go od własnych wpływów.
Jak donosi na łamach rp.pl Andrzej Łomanowski, chińskie mocarstwo nie staje po stronie Rosji w konflikcie z Ukrainą. Mimo, że władze ChRL nie zgodziły się na określenie trwających od czwartku działań mianem inwazji, a także nie potępiły Rosji, to dyplomaci Pekinu deklarowali szacunek dla suwerenności wszystkich krajów, w tym Ukrainy. Nie zgłosili także weta w czasie procedowania przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji o agresji Rosji na Ukrainę. „Rezolucję zawetował co prawda sam agresor, czyli Rosja, Chiny więc nie musiały, ale dyplomaci zinterpretowali decyzję Pekinu za dystansowanie się od Moskwy”, pisze publicysta „Rzeczypospolitej”.
Najwyraźniej brak jednoznacznego wsparcia dla Rosji unaocznia fakt, że władze „Państwa Środka” nie uznały niepodległości Doniecka i Ługańska, jak i aneksji Krymu przez Federację Rosyjską. Dodatkowo, zdaniem Amerykanów, Chińczycy nie pomogą Rosjanom w uniknięciu strat spowodowanych ograniczeniem relacji gospodarczych z zachodem. „W Waszyngtonie obecnie uważają, że Chiny nie pomogą Rosji w omijaniu zachodnich sankcji. – Ostatnie sygnały wskazują, że Pekin nie idzie na pomoc – powiedział dziennikarzom anonimowo jeden z wyższych rangą amerykańskich urzędników.(…) Państwowe banki Chin nie chcą udzielać gwarancji na kredyty przeznaczone na zakup rosyjskiej ropy”, wyjaśnia Łomanowski.
„Jeszcze w zeszłym roku rosyjski Minister Spraw Zagranicznych Siergiej Ławrow sondował w Pekinie możliwość wspólnego przeciwstawienia się odcięciu Rosji od systemu SWIFT. Pekin od razu zaproponował dołączenie Rosjan do swojego systemu rozliczeń międzybankowych. Ale w Moskwie rozumieli, że to oznaczałoby jeszcze większe uzależnienie od Chin”, dodaje dziennikarz. To właśnie uzyskanie dominacji nad Moskwą i chęć uzależnienia jej od siebie mają decydować o postawie Pekinu wobec trwających na Ukrainie zmagań.
Źródła: rp.pl
FA