W związku z wojną na Ukrainie Polska stoi przed ogromnymi wyzwaniami. Chodzi zarówno o gospodarkę, jak i o setki tysięcy czy miliony uchodźców, którzy do nas napływają. O tym, jakie są perspektywy i co powinny zrobić polskie władze, mówili w programie „Prawy prosty plus” red. Łukasza Karpiela redaktorzy Witold Gadowski oraz Łukasz Warzecha.
Witold Gadowski zwrócił uwagę na problemy z gazem.
– Luka w dostawach gazu rosyjskiego może rozbić naszą gospodarkę. Zdolność Baltic Pipe, który budujemy, gdy będzie już działał, to jest 2 do 3 mld sześciennych gazu na początku. Nasze własne źródła pokrywają 1/3 rosnącego zapotrzebowania. Całą resztę pokrywały dostawy z gazoportu w Świnoujściu – oraz przede wszystkim dostawy z Rosji. Załóżmy, że tych dostaw nie ma. Braknie nam, lekko licząc, od 4 do 5 mld metrów sześciennych gazu – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tego dochodzi kwestia cen ropy; według analityków Goldman Sachs do lata ropa może podrożeć o 1/3 ceny. Jak wiadomo, wszystko inne również zdrożeje.
Dodatkowo Polska ma i będzie mieć obowiązek utrzymać uchodźców, którzy do nas napłynęli – a nie wiemy, ilu ich będzie. – To wszystko nie rysuje się najlepiej od strony gospodarcze. Spójrzmy na to jeszcze od strony kryminalnej. Polskie państwo nie robi do dziś nic z grupami kryminalnymi operującymi na granicy – wskazał. Jak dodał, ukraińskie gangi biorą 1000 dolarów od samochodu i 300 dolarów od osoby za szybki przejazd przez granicę. Z drugiej strony już w Polsce te gangi wykorzystują polskie dobre serce i biorą pieniądze od biednych rodzin ukraińskich za przerzut. Gangsterzy potrafią wykorzystać nieświadomych tego Polaków, którzy chcą darmo przewieźć Ukraińców, od których gangsterzy pobierają opłatę. Według Witolda Gadowskiego, z tym koniecznie trzeba coś zrobić, by nie pozwalać hienom na żerowanie nad ofiarach wojny.
Łukasz Warzecha zwrócił w kontekście gospodarki także na problem rychłego podnoszenia stóp procentowych; wezwał do rozmów rządu z bankami i próby namówienia sektora bankowego do czasowego zamrożenia stóp.
Publicysta odniósł się też do tematu czarnoskórych imigrantów z Ukrainy. Jak wskazał, na Ukrainie rzeczywiście było bardzo wielu zagranicznych studentów, bo Ukraina przyciągała ich niskimi opłatami za studia; w dużej mierze byli to studenci z Afryki. Było to łącznie około 80 tysięcy osób. Natomiast jest zarazem możliwe, że Moskwa i Mińsk dorzucili do tego tych, którzy wcześniej szturmowali polską granicę.
Witold Gadowski prognozował, że uchodźców będzie jeszcze wielu, podobnie jak ofiar. To dla Polski duże wyzwanie.
– Ta wojna może się skończyć bardzo źle, może być bardzo wiele ofiar. To wszystko nie wygląda dobrze, także militarne. A musimy sobie zdawać sprawę, że armia ukraińska jest mniej więcej dwukrotnie większa od naszej. Jej zdolności bojowe też są większe niż zdolności bojowe naszej armii. Skoro armii ukraińskiej jednak ciężko idzie, to zdajmy sobie sprawę z siły ruskiej machiny wojennej. Ona jest oczywiście częściowo zdezorganizowana, częściowo pozbawiona perfekcyjnej logistyki, ale jest po prostu mordercza. […] Będzie trwał szturm Charkowa, zacznie się szturm Kijowa. Będą ginąć już nie dziesiątki, ale setki i tysiące ludzi – mówił.
Goście Łukasza Karpiela zastanawiali się, czy polskie władze wiedzą, co zrobić z setkami tysięcy czy milionami ukraińskich uchodźców. Dzisiaj ważny jest poryw serca, ale wkrótce konieczne będą systemowe, długotrwałe działania na rzecz zapewnienia tym ludziom opieki. O tym się jednak w ogóle nie mówi.
Oceniając z kolei sytuację międzynarodową, Łukasz Warzecha wskazał na zwrot administracji amerykańskiej, która zdaje się odwracać uwagę od Azji. Jeżeli ta tendencja będzie trwała, to byłyby to dobre wieści. – W pewnym momencie wyglądało to tak, jakby prezydent Biden obudził się z jakiegoś staruszkowatego snu i zaczął mówić bardziej do rzeczy i bardziej zdecydowanie. Myślę, że to zmiana powiązana z optyką patrzenia na globalne bezpieczeństwo i z tym, jak Stany Zjednoczone widzą swoją rywalizację z Chinami – powiedział.
– Jeżeli chodzi o Unię Europejską, to mam mieszane uczucia. Jak na Unię, decyzje zostały podjęte niesamowicie szybko. […] Zajęło to dosłownie kilkadziesiąt godzin i poszło bardzo daleko, chociaż na przykład w systemie rozliczeń niemiecko-rosyjskich są dziury. Zastanawiam się, na ile to jest próba pozbycia się Władimira Putina po to, żeby móc w bardziej znośnych warunkach zacząć znów prowadzić interesy z Rosją. Trochę to tak wygląda: dociśniemy was, dociśniemy ludzi, żeby jakaś grupa przy poparciu społecznym powiedziała, bardzo nam przykro Władimirze Władimirowiczu, ale proszę złożyć rezygnację […]. To jest takie zaproszenie, oferta: jak to się stanie, to my wtedy możemy większość tego, co ponakładaliśmy pozdejmować i wrócić do robienia zwykłych interesów – mówił publicysta.
Witold Gadowski zwrócił z kolei uwagę na to, co dzieje się poza wojną; trwa właśnie konferencja na temat polityki zdrowotnej i Polska może podpisać konwencję, która przyznaje WHO wiodącą rolę w kształtowaniu polityki w przypadku pandemii. Ponadto Mateusz Morawiecki wystosował apel o stworzenie armii europejskiej, a więc podjął postulat, który głosił trockista Altiero Spinelli, uważając, że musi powstać europejskie państwo dysponujące własną armią.
Zobacz całą rozmowę na PCh24 TV:
GADOWSKI ujawnia PRAWDĘ O WOJNIE. Jak to się skończy dla Polski? || Prawy Prosty. Plus
Pach