Lewicowi aktywiści zaatakowali w Lublinie działaczy pro-life, manifestujących przed Ratuszem przeciwko projektowi uchwały, którą władze miasta chcą zabronić prezentowania banerów antyaborcyjnych. Aktywiści w tym samym czasie, wyrażali swoją dezaprobatę dla rosyjskiej agresji na Ukrainę. Z jednej strony zatem sprzeciwiali się wojnie, na której zabija się ludzi, z drugiej atakowali obrońców życia nienarodzonych.
Obrońcy życia prowadzili pokojową pikietę pod Urzędem Miasta w Lublinie. Protestowali przeciwko przygotowanej przez władze miasta uchwale, uderzającej w działania ruchu pro-life. Jeśli uchwała ta została by przyjęta, prezentowanie banerów antyaborcyjnych, na których pokazuje się dzieci zabite wskutek aborcji, byłoby w Lublinie nielegalne i karane. Już kilka dni temu działacze pro-life zapowiedzieli, że zorganizują protest przeciwko procedowaniu tej uchwały. – Uchwałę, jeśli przejdzie, oczywiście zaskarżymy, a póki co wyjdziemy na ulice miasta z kolejnymi pikietami informacyjno-edukacyjnymi. Nie damy zamilczeć prawdy o zbrodni – powiedział Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina.
Pikietę pod Ratuszem zorganizowali członkowie Fundacji Życie i Rodzina. Mieli oni ze sobą duże banery na których widniały zdjęcia dzieci nienarodzonych zabitych podczas aborcji. Najwyraźniej te zdjęcia ukazujące prawdziwe, zabójcze oblicze aborcji, wzbudziły w zwolennikach zabijania nienarodzonych agresję. Obrzucali oni działaczy pro-life wulgaryzmami, starali się wyrwać im z rąk banery. Co ciekawe, chwilę wcześniej manifestowali swoją dezaprobatę dla rosyjskiej agresji na Ukrainę. Z jednej strony sprzeciwiali się więc wojnie, na której zabija się ludzi, z drugiej atakowali obrońców życia dzieci nienarodzonych.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeśli komuś prawda, którą pokazujemy na bannerach, się nie podoba – niech lepiej podejmuje działania, by aborcja się zakończyła. Wtedy nie będziemy musieli wychodzić na ulice i uświadamiać społeczeństwa – skomentował zachowanie agresorów Krzysztof Kasprzak.
To nie pierwszy atak zwolenników aborcji na działaczy pro-life w Lublinie. Wcześniej kilkukrotnie blokowano przejazd ulicami miasta furgonetki antyaborcyjnej. Wielokrotnie obrzucano manifestujących obrońców życia wulgaryzmami i grożono im. Były też sprawy sądowe wytaczane obrońcom życia za prezentowanie wystaw ukazujących czym naprawdę jest aborcja. Za to oskarżano ich o rzekome „wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym oraz tzw. czyn nieobyczajny”. Wszystkie te procesy w Lublinie kończyły się uniewinnieniem działaczy pro-life.
Źródło – zycierodzina.pl
Adam Białous