W piątek w kościele Najświętszej Marii Panny w Bielsku-Białej rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe mjr. Aleksandra Tarnawskiego, ostatniego z Cichociemnych. Mszy św. przewodniczy biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz.
W świątyni Najświętszej Marii Panny Królowej Polski zmarłego żegnali najbliżsi, a także przedstawiciele prezydenta, resortu obrony i wojska, w tym jednostek specjalnych. Przed mszą św. Aleksander Tarnawski został pośmiertnie awansowany na stopień pułkownika. Został też odznaczony przez prezydenta RP Medalem Stulecia Odzyskania Niepodległości.
W homilii proboszcz parafii wojskowej św. o. Rafała Kalinowskiego w Rembertowie ks. ppłk Ireneusz Biruś powiedział, że Aleksandrowi Tarnawskiemu Bóg dał żyć 101 lat. „Był żywą historią. Był wzorem tego, dla kogo Ojczyzna była największym darem i wzorem tego, który za Ojczyznę oddał wszystko. Poświęcił jej całe życie. Dawał tego przykład do końca. Ostatni żyjący Cichociemny. Jeden z 316 polskich żołnierzy AK, który skoczył do okupowanej Polski podczas II wojny. Należał do komandosów polskiego podziemia. (…) Należał do elity Polski Walczącej” – mówił duchowny.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreślił, „wpatrując się w urnę Aleksandra Tarnawskiego, staramy się odczytać jego testament”. „Spadkobiercą Cichociemnych jest jednostka GROM. Dlatego śmierć płk. Tarnawskiego jest wielką stratą. Zabraknie tego, który zapalał pasją do jeszcze większych wyrzeczeń. Zabraknie tego, który na zakończenie kursu podstawowego wręczał znak Cichociemnych. Zabraknie tego, który wskazywał wartości, jakimi powinien odznaczać się każdy żołnierz jednostki GROM” – mówił.
Aleksander Tarnawski zmarł 4 marca br. w Gliwicach w wieku 101 lat. Spocznie na cmentarzu w Bielsku-Białej.
Źródło: Marek Szafrański/PAP
