– Jeżeli ktoś nas szantażuje bronią nuklearną, to trzeba tę broń pokazać – powiedział w poniedziałek na antenie Polsat News gen. Roman Polko. Były dowódca jednostki GROM dodał, że chodzi o rozmieszczenie w Polsce „nośników broni nuklearnej, które są w stanie sięgnąć Moskwy”. Jego zdaniem takie posunięcie „na pewno” zrobiłoby wrażenie na Putinie.
– NATO powinno przejąć inicjatywę i przypomnieć Moskwie, że my też mamy broń, bardzo dużo takiej broni i środków, które na terytorium NATO mogą być rozmieszczone, i które w kontrze do uderzenia też mogą być wykorzystane – powiedział gen. Polko. – Jest pora, żeby przejmować inicjatywę – dodał.
– Jeżeli ktoś nas szantażuje bronią nuklearną, to trzeba tę broń pokazać. Nawet rozlokować ją w taki sposób, żeby te cele na terytorium Rosji były chociażby dla pocisków Tomahawk osiągalne – powiedział były dowódca GROM. Jako miejsca rozmieszczenia takiej broni wymienił Litwę, Łotwę, Estonię i akwen Morza Bałtyckiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem takie posunięcie „na pewno” zrobiłoby wrażenie na Putinie.
– Mogę powiedzieć, co jest na pewno złą reakcją. Jest nią brak inicjatywy. Kto nie ma inicjatywy, jest bierny i reaktywny, ten zawsze przegrywa – powiedział gość Polsat News. Przypomniał, że po konsolidacji Zachodu Rosja zaczyna dyktować swoją narrację.
– Drugi błąd popełniany to ten klimat strachu i dążenie do pokoju za wszelką cenę. Do pokoju za wszelką cenę dążyliśmy po tym, co się stało w Gruzji, po 2014 roku i za każdym razem płaciliśmy za to wysoką cenę – powiedział były szef GROM.
– Dzisiaj Rosja jest osłabiona. Jeżeli pozwolimy Putinowi osiągnąć taki stan rzeczy, który będzie mógł swojemu społeczeństwu ogłosić jako sukces, zwycięstwo, to nie tylko nie stanie on przed trybunałem w Hadze, ale uzna, że szantaż nuklearny mu się opłaca, bo działa – podsumował gen. Roman Polko.
Źródło: Polsat News, PolsatNews.pl
TK