W wywiadzie dla włoskiego tygodnika „Familia Cristiana” 47-letni papieski dyplomata wyjaśnił, że bez rozejmu „byłaby ona ryzykowna dla papieża i dla wiernych”. Jednocześnie wyraził przekonanie, że „nie do pomyślenia jest podróż Franciszka potajemna lub w sekrecie”.
Jego zdaniem papieskie wezwania do modlitwy o pokój mają olbrzymie znaczenie, gdyż „jednym z celów modlitwy jest nawrócenie serc każdego z nas”. – Bez tej wewnętrznej przemiany politycy zaangażowani w konflikt pozostaną przy tych samych przekonaniach, które doprowadziły do wojny i nie wyjdziemy z tej spirali przemocy i śmierci. Modlitwa jest podstawową bronią duchową. Kiedy odprawiam Mszę w nuncjaturze, robię to także w intencji ukrywających się w bunkrach, tych, na których spadają bomby, dzieci umierające z pragnienia . Wojna powoduje cierpienie, śmierć i zniszczenie – wskazał nuncjusz apostolski.
Odnosząc się do aktu poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, zwrócił uwagę, że Bóg „pozwolił działać szatanowi, bo wojna jest wynalazkiem diabła”. „Jedyną bronią przeciwko szatanowi” jest broń duchowa, zaś „najsilniejszą obrończynią jest Dziewica Maryja, która jest Matką wszystkich”. Powierzenie się Jej jest słusznym wyborem, bo to Ona depcze głowę węża”, zaznaczył hierarcha, odwołując się do biblijnej symboliki.
Ujawnił, że od początku wojny Stolica Apostolska angażuje się w próbę tworzenia korytarzy humanitarnych, przekazując Rosji „konkretne prośby dotyczące szczególnie dzieci, od ochrony sierocińców po możliwość ich ewakuacji”. – W tych sprawach używamy kanałów dyplomatycznych – podkreślił abp Kulbokas.
Ujawnił, że z powodu spadających bomb od wybuchu wojny nie są używane wyższe piętra budynku nuncjatury apostolskiej w Kijowie. – Śpimy i odprawiamy codziennie Mszę na parterze. Kiedy słyszymy hałas bardzo bliskich wybuchów w naszej dzielnicy i rozlega się alarm, chronimy się w piwnicach, choć nie da się tam żyć dzień i noc – przyznał litewski hierarcha.
KAI