– 735 mln zł łącznie przeznaczono na wypłaty związane z pomocą uchodźcom z Ukrainy świadczoną przez samorządy oraz inne podmioty i osoby fizyczne – poinformował w piątek na antenie RMF24 wiceszef MSWiA, pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych Paweł Szefernaker.
– Wojewodowie wypłacają na bieżąco środki samorządom. Łącznie, nie tylko te „40 Plus”, ale także inne środki, o które zabiegają samorządy, które zakładają wszelka pomoc – od pomocy humanitarnej, poprzez systemową – uchodźcom. Do wtorku, to 735 mln, które samorządy mają, mogą wypłacać w różnej formule. To jest kwestia uregulowania pewnych faktur, czy wypłacania świadczeń. Te wszystkie środki, które potrzebują samorządy, żeby pomagać uchodźcom docierają do samorządów i mogą być wypłacane na bieżąco – powiedział wiceminister.
Przyznał, że „w niektórych gminach te pieniądze nie dotarły do osób, które złożyły wnioski”. – Od strony rządu robimy wszystko, żeby było to realizowane na bieżąco. Zdarza się, że samorządy zbierają więcej tych wniosków i dopiero wtedy występują do rządu. Stronie rządowej zależy na tym, aby Polacy otrzymali te środki bez zbędnej zwłoki, ponieważ z własnych pieniędzy zakładają wydatki na pomoc uchodźcom – zapewnił Szefernaker.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyjaśnił, że według szacunków w Polsce przebywa obecnie niespełna 2 mln uchodźców z Ukrainy. Natomiast ok. 600 tys. uchodźców znalazło schronienie u polskich rodzin. W ciągu miesiąca prawie 1 mln uciekinierów wojennych zarejestrowało się w bazie PESEL. – Ci, którzy się rejestrują będą chcieli dłużej w Polsce zostać – ocenił.
– Chcemy, aby do końca czerwca, te osoby, które przybyły do Polski w marcu lub kwietniu, mogły się zaadaptować – podkreślił Szefernaker.
Zwrócił uwagę, że 95 proc. uchodźców, to kobiety i dzieci. – Trzeba do tego dostosować rynek pracy – oznajmił. Poinformował, że niebawem zostanie uruchomiony portal pośrednictwa pracy. Ukraińcy będą mogli się na nim zalogować i pozostawić informacje dotyczące o swoim wykształceniu, doświadczeniu i preferencjach zawodowych, „tak żeby przedsiębiorcy mogli ich szybciej adoptować do rynku pracy”. (PAP)