74 biskupów krytykuje Drogę Synodalną… Czy to oznacza, że w Kościele zagrożona jest jedność? Jeżeli tak, kto kto tej jedności zagraża i co zrobi z tym wszystkim papież Franciszek? O tym mówili w programie „Ja, Katolik. Extra” goście red. Krystiana Kratiuka, Paweł Lisicki i Paweł Chmielewski.
Red. Krystian Kratiuk rozpoczął rozmowę od listu 74 biskupów, którzy napiętnowali niemiecką Drogę Synodalną; wcześniej to samo zrobił abp Stanisław Gądecki oraz biskupi Skandynawii. Goście redaktora naczelnego PCh24.pl zgodzili się, że to krok bardzo potrzebny, zwłaszcza w obliczu wagi problemu, jaki stwarza Droga Synodalna.
– Gołym okiem widać, że pomysły i projekty, które przyświecają niemieckiej Drodze Synodalnej, nie mają nic wspólnego z katolicyzmem. Nie dotyczy to jednak tylko kwestii religijnych, bo uderzają też w istotnym zakresie w fundamenty prawa naturalnego. Przykładowo pomysł błogosławienia par homoseksualnych jest oczywistym zaprzeczeniem już nie tylko Objawieniu, ale również prawu naturalnemu znanemu całej wcześniejszej ludzkości. […] Bardzo dobrze, że powstał taki list, który wskazuje to niebezpieczeństwo, przestrzega przed nim, zwraca uwagę na odejście od zasad – wskazał red. Paweł Lisicki. Dodał jednak, że biskupom zajęło wiele czasu dostrzeżenie tego problemu, bo Droga Synodalna wystartowała przecież w 2019 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Red. Paweł Chmielewski zwrócił z kolei uwagę, że Droga Synodalna nie mogłaby funkcjonować, gdyby nie nauczanie papieża Franciszka, bo niemiecki proces bazuje często na tym, co Franciszek napisał, zwłaszcza w adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Jak dodał, rewolucjoniści prezentują swoje propozycje w sprawie zmian w moralności seksualnej jako prostą konsekwencję rewolucji, której Franciszek dokonał w Amoris laetitia; chodzi tutaj o zmianę rozumienia roli ludzkiego sumienia i tego, jak odnosi się ono do prawa Bożego. – Jeżeli papież Franciszek miałby potępić niemieckich rewolucjonistów, musiałby też na tym najgłębszym poziomie ideowym potępić to, co sam napisał w Amoris laetitia, co jest trudne do wyobrażenia – wskazał.
Red. Paweł Lisicki stwierdził, że mamy do czynienia z przeniesieniem na grunt moralności twierdzenia, które wcześniej znane było z dziedziny dogmatycznej: biskupi i papież uznali, że w innych religiach są pierwiastki dobra; teraz analogicznie uznaje się, że pierwiastki dobra są też w różnych związkach, także homoseksualnych. – To stopniowanie prawdy – powiedział.
Red. Krystian Kratiuk pytał też swoich gości o kwestię jedności w Kościele, wskazując, że zdaniem niektórych należy „wyciszać” problemy właśnie w imię budowania wspólnoty.
Według red. Pawła Chmielewskiego nie można mówić o tym, że w Kościele próbuje się dziś działać na rzecz jedności, bo jedność można budować wyłącznie na prawdzie; mamy do czynienia z budową raczej jedności politycznej – jest dobrze tylko w sytuacji, w której wszyscy zgadzają się z tym, co mówi papież, nawet jeżeli czyni to w oderwaniu od nauki Kościoła
Red. Paweł Lisicki zwrócił uwagę, że w Kościele historycznie rzecz biorąc doktryna nigdy nie była opierana na żadnym kompromisie; wskazał zarówno na herezję ariańską, jak i na herezję monoteletyzmu. W przypadku błędów ariańskich to władza świecka chciała zaprowadzić jedność między biskupami dążąc do kompromisu, na co jednak święci ludzie Kościoła się nie zgadzali; w przypadku monoteletyzmu to sama ta herezja była efektem próby wypracowania kompromisu między ortodoksją a tymi, którzy wyznawali błąd monofizytyzmu. Jak podkreślił red. Paweł Lisicki, historycznie zwykle okazywało się, że racja nie leży bynajmniej po środku, ale raczej po „skrajnej” stronie, czyli po stronie tych, którzy żadnego kompromisu bynajmniej nie chcieli.
Publicyści mówili też o objawieniach Matki Bożej w Akita, która przestrzegała przed biskupami i kardynałami, którzy będą się nawzajem krytykować. Goście red. Krystiana Kratiuka zgadzali się, że obecne czasy wydają się bardzo dobrze odpowiadać temu, przed czym ostrzegała Maryja.
Więcej w nagraniu.
Pach